Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Dramat Sondre Ringena. "Przez pół roku byłem przykuty do łóżka"

Tuż po świętach Bożego Narodzenia podczas Pucharu Kontynentalnego w Engelbergu Sondre Ringen zaliczył groźny upadek po skoku na odległość 113,5 metra. Bezpośrednio po nim cała rywalizacja została wstrzymana na około 40 minut, a Norweg, który stracił przytomność, został przetransportowany do szpitala w Lucernie.


- Bolało mnie całe ciało. Doszło do trzech wylewów krwi do mózgu w jego trzech różnych miejscach, co pokazuje, jak silne było to uderzenie - mówi Ringen w rozmowie ze stacją NRK. Przez ponad sześć miesięcy skoczek nie mógł chodzić bez uczucia pulsującego bólu w głowie. 

- Przez pół roku byłem praktycznie przykuty do łóżka. Nie nadawałem się do niczego. To bardzo złe uczucie. Lubię czuć się użyteczny. Ale nie czułem tego przez ostatnie dziewięć miesięcy. Tak właśnie jest z tymi urazami głowy. Nic nie możesz zrobić. Teraz kiedy naprawdę się zmęczę, to wszystko znowu wraca. To moja nowa rzeczywistość, z którą muszę się zmierzyć - ubolewa.

Blizny na twarzy Ringena zniknęły, a jego ciało powoli znów zaczyna funkcjonować, ale mogą minąć całe lata, zanim ustąpią dolegliwości bólowe głowy. Norweg mimo to poważnie myśli, by wrócić do uprawiania skoków. 

- Po dziewięciu miesiącach leżenia na kanapie da się zauważyć, że moje ciało nie jest już takie samo jak w grudniu. Wymagałoby więc dużej ilości ćwiczeń. Ale nie podejmę decyzji o zakończeniu kariery. Chcę wrócić na skocznię, a wtedy zobaczymy co dalej, ale chciałbym kontynuować skakanie - zapowiada ambitnie Ringen.

28-letni skoczek to trzeci zawodnik Letniego Pucharu Kontynentalnego w 2022 roku i także trzeci Pucharu Kontynentalnego w sezonie 2022/23. W zmaganiach elity pojawiał się sporadycznie, sześciokrotnie do tej pory zdobywał punkty Pucharu Świata.