Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Finał Grand Prix bez Kamila Stocha. „Rehabilitacja w toku”

Kamil Stoch po raz pierwszy zabrał głos od czasu nabawienia się kontuzji prawego kolana. 37-letni reprezentant Polski, który aktualnie przechodzi rehabilitację, przez kilka tygodni nie będzie skakał na nartach, co oznacza jego absencję w finałowych konkursach Letniego Grand Prix 2024. Te na przełomie września i października odbędą się w Klingenthal.


– Rehabilitacja w toku. Sportowcy pewnie się zgodzą, że lepszy najcięższy trening, niż mozolny powrót do pełnej sprawności. Do jednego i drugiego podchodzę jednak w pełni profesjonalnie i wierzę, że już wkrótce usiądę z nartami na belce – przekazał Kamil Stoch za pośrednictwem mediów społecznościowych, dzieląc się zdjęciem z jednej z sesji rehabilitacyjnych.

Trzykrotny mistrz olimpijski na koniec zwrócił się do życzliwych mu osób. – Dziękuję za słowa wsparcia i dobrą energię – dodał na koniec sobotniego wpisu.

Przypomnijmy, iż Kamil Stoch w ubiegłym tygodniu doznał urazu prawego kolana. Stało się to podczas jednego z treningu na Wielkiej Krokwi w Zakopanem, przy okazji długiego skoku. Poniedziałkowe badanie rezonansem magnetycznym wykluczyło poważną kontuzję, o czym poinformował Polski Związek Narciarski we wtorkowym komunikacie.

– Na szczęście kontuzja Kamila Stocha nie okazała się bardzo poważna. Rezonans magnetyczny pokazał niewielki problem. Wewnętrzne więzadło boczne w prawym kolanie ma niewielkie, częściowe pęknięcie. Poza tym kolano jest w porządku. Kamil rozpoczyna rehabilitację, a czas rekonwalescencji szacujemy na około 4 tygodnie. Życzymy Kamilowi wszystkiego najlepszego i mamy nadzieję, że wkrótce wróci do dobrej formy – przekazał Alexander Stoeckl, dyrektor sportowy ds. skoków i kombinacji norweskiej w PZN.

Kamil Stoch opuści finałowe etapy Letniego Grand Prix 2024 w Hinzenbach i Klingenthal, natomiast jego występ w letnich mistrzostwach Polski stoi pod dużym znakiem zapytania. Krajowy czempionat na igelicie odbędzie się w dniach 18-19 października na Średniej Krokwi w Zakopanem.