Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

„To nie był mój poziom” – Kubacki o finale Grand Prix w Klingenthal

Dawid Kubacki zakończył tegoroczną edycję Letniego Grand Prix na ósmej pozycji w klasyfikacji generalnej – z dorobkiem 175 punktów zdobytych w siedmiu konkursach. Ostatnim sprawdzianem było Klingenthal, skąd reprezentant Polski przywiózł tylko trzy „oczka”. Brązowy medalista olimpijski z Pekinu wyjaśnił, co było tego powodem.


– W sobotę mieliśmy próbę zmiany koncepcji, czy to już ten etap, kiedy można to wypuścić i dać zapracować nogom z pełną mocą. Okazało się, że technika nie jest jeszcze aż tak stabilna, żeby można było to zrobić. Fakt, że pozwoliłem sobie na mniejszą kontrolę, poskutkowało trochę większymi błędami na progu. Kiedyś to trzeba było sprawdzić. Sobota pokazała, że jest jeszcze trochę za wcześnie. Trzeba wrócić do tego, co funkcjonowało lepiej – powiedział Dawid Kubacki po sobotnim konkursie indywidualnym w Klingenthal. 33-latek zajął w nim 28. lokatę, z rezultatami 127,5 oraz 124 metry.

Niedziela minęła pod znakiem mikstu, w którym Biało-Czerwoni zajęli ósmą lokatę w stawce jedenastu zespołów.

– Ciągle nie do końca… Czegoś w tych skokach nadal brakowało. W pierwszej serii było trochę późno na progu i to głównie zaważyło. W finale fajnie to czułem z progu i wydawało się, że to poleci, ale w powietrzu jednak cały czas jestem zastawiony za nartami. Musimy to przeanalizować, dlaczego tak jest i podczas najbliższych treningów to zmienić, bo skok finałowy z progu naprawdę wydawał się w porządku, ale metrów nie było – analizował po niedzielnym mikście Kubacki, w którym uzyskał 125 oraz 125,5 metra.

– Nie był to wymarzony weekend. Przyjeżdżałem do Klingenthal z fajnym nastawieniem. W ostatnich tygodniach coraz lepiej mi się skakało i oczekiwałem od siebie więcej. To nie był mój poziom i z tego względu jestem trochę zawiedziony. Cóż, trafił gorszy weekend. Teraz trzeba wziąć się do wytężonej pracy przed zimą. Zostało kilka tygodni na to, by poskładać puzzle. O to jestem spokojny, bo w ostatnim czasie pokazywałem w pojedynczych skokach, podczas treningów czy na zawodach choćby w Hinzenbach, że byłem w stanie oddawać dobre skoki – podkreślił mistrz świata z 2019 roku.

– Te puzzle, które są na progu i w pierwszej fazie skoku, wyglądają coraz lepiej. Tam nie będzie aż tak dużo układania. Niedziela w Klingenthal pokazała, że puzzle w locie trzeba jeszcze trochę poukładać. Może trzeba spróbować sobie pomóc sprzętowo? Będziemy nad tym myśleć i testować to w najbliższych dniach na skoczni – zakończył triumfator Turnieju Czterech Skoczni 2019/20.

Już 18 października Dawid Kubacki przystąpi do obrony tytułu letniego mistrza Polski w Zakopanem. Tym razem Biało-Czerwoni zmierzą się na Średniej Krokwi w Zakopanem (HS105).