Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

„Pojawiło się rozczarowanie" – Kraft o porażce w plebiscycie na sportowca Austrii

Stefan Kraft poświęcił finał Letniego Grand Prix, by osobiści zjawić się na uroczystej gali, podczas której wyłoniono najlepszego sportowca roku w Austrii. Jak już informowaliśmy w naszym portalu skoczek zajął w plebiscycie drugie miejsce, co było dla niego pewnym rozczarowaniem.


- Z pewnością miałem nadzieję, że zostanę austriackim sportowcem roku. Niemniej nie zamierzam się tym mocno przejmować. Ja wykonałem swoją pracę. Byłbym bardziej zdenerwowany, gdybym nie wykonał telemarku i zajął czwarte miejsce. Całe rozczarowanie minęło w pół godziny - mówi najlepszy w ostatnim czasie skoczek świata.

Trofeum wpadło w ręce Valentina Bontusa, mistrza olimpijskiego w kitesurfingu. - Nie umniejszam osiągnięć Valentina ani nikogo innego. Czapki z głów przed jego dokonaniami, ale podczas ogłaszania werdyktu rozczarowanie się pojawiło - przyznaje Kraft.

- To denerwujące, że w tym głosowaniu nie ma żadnej myśli przewodniej. To, że narciarze w Austrii osiągają dobre wyniki spowszedniało ludziom, stało się zbyt normalne i przewidywalne. Austria tego oczekuje i jest do tego przyzwyczajona. Dlatego kiedy sportowiec, który nie jest w centrum uwagi, zrobi coś wyjątkowego, natychmiast rzuca się to w oczy - zauważa reprezentant Austrii.

Dla Krafta ostatni sezon był wymarzony. Trzynastokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium zawodów Pucharu Świata, zgarnął Kryształową Kulę, złoto mistrzostw świata w lotach narciarskich, triumfował w Raw Air, zajął także trzecią pozycję w klasyfikacji końcowej Turnieju Czterech Skoczni. Austriak ma zamiar kontynuować dobrą passę.

- To było naprawdę udane lato, czuję się świetnie fizycznie, nie mam żadnych dolegliwości bólowych. Udało mi się zachować formę z zimy, byłem stabilny i konsekwentny w tym, co robiłem. A czas wolny odświeżył mnie psychicznie. Chcę znów być na szczycie - tłumaczy Kraft, dodając, że wielkim celem jest dla niego zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni.