Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Młodzi naciskają na Ammanna

Multimedalista olimpijski wiosną opuścił pierwszy blok treningowy z powodu egzaminów na uniwersytecie. Jednak w przeciwieństwie do poprzednich sezonów igelitowych, ostatnie lato Simona Ammanna obfitowało w międzynarodowe starty. Wybitnemu skoczkowi jednak coraz trudniej jest o obronę miejsca w kadrze.


43-letni zawodnik zaczynał lato od występów w FIS Cup, by potem przenieść się do Pucharu Kontynentalnego i dokończyć sezon w zawodach Grand Prix. W końcu zajął też czwarte miejsce podczas mistrzostw Szwajcarii.

Dużym wyzwaniem była dla niego zmiana marki nart - z Fischera na Slatnara, jeszcze większym odparcie ataków szwajcarskiej młodzieży dobijającej się do pierwszej reprezentacji. Podczas gdy Ammann będzie rozgrywał swój 28. sezon w Pucharze Świata, 18-letni FelixTrunz ma na swoim koncie dwa występy w zimowych zawodach najwyższej rangi. Mierzący 1,89 m młody skoczek pokazał się z dobrej strony podczas Letniego Grand Prix w rumuńskim Rasnovie, w jednym z konkursów zajął 5. miejsce, dużo wyższe niż Ammann.  - Ze względu na swój wzrost ma świetne warunki fizyczne do uprawiania skoków narciarskich – wyjaśnia szwajcarski trener Martin Künzle. - Przestał rosnąć, jego ciało się już się ustabilizowało, jego koordynacja jest lepsza - dodaje szkoleniowiec.

Sam Trunz uważa, że największy postęp poczynił w sferze mentalnej. W przeszłości głowa uniemożliwiała mu osiąganie dobrych wyników. - Za dużo  myślałem na skoczni. To kosztowało mnie sporo energii - wyjaśnia skoczek.  Felix miłość do skoków narciarskich odziedziczył po po swoim ojcu Martinie Trunzu, który sam skakał kiedyś w Pucharze Świata. 

Trunz prawdopodobnie otrzyma jedno z czterech szwajcarskich miejsc startowych na pierwsze zawody Pucharu Świata pod koniec listopada. Dwa bilety zostały już rozdysponowane. Lider zespołu Gregor Deschwanden  latem ugruntował swój status numeru 1, mimo że Kilian Peier wyprzedził go na mistrzostwach Szwajcarii. Peier jest również pewny swego.  A co z Ammannem?

Mistrz świata walczy o czwarte i ostatnie miejsce na starcie. - Czuję konkurencję ze strony młodzieży. Z jednej strony trudniej jest się teraz wykazać, ale z drugiej strony mamy dobrą motywację w całej grupie, konkurencja jest czymś, co nas napędza – mówi Ammann. Za jego plecami czai się 19-letni Juri Kesseli, który zdobył brąz na mistrzostwach Szwajcarii, wyprzedzając Ammanna. Ale Ammann zamierza odeprzeć jego atak. Chwali się, że ustabilizował pozycję najazdową, teraz intensywnie pracuje nad lotem. - Informacje zwrotne, które otrzymuje od nart w pierwszej fazie lotu są już znacznie lepsze. Zajmie to jednak jeszcze trochę czasu zanim będę mógł latać swobodnie i instynktownie - tłumaczy Simon.

Nie wiadomo jeszcze, jak długo Ammann będzie w stanie utrzymać młodszych zawodników w ryzach. - Jeśli młody sportowiec skacze tak dobrze jak Simon, istnieje większe prawdopodobieństwo, że wybór na zawody będzie korzystny dla przedstawiciela młodego pokolenia – mówi Künzle i dodaje: - Simon musi mieć szansę na awans do drugiej serii. W innym wypadku nie będzie jeździł na zawody. Musimy pozwolić na nabieranie doświadczenia młodym zawodnikom.

- Dzięki swojemu doświadczeniu Simon widzi rzeczy, których ja nawet nie zauważam – wyjaśnia Trunz, który Jako dziecko oglądał w telewizji skoki czterokrotnego mistrza olimpijskiego i opisuje Ammanna jako swojego "idola". To samo mówi kilku innych młodych skoczków z zaplecza drużyny narodowej.  Teraz chcą jednak wyjść z cienia swojego wzoru do naśladowania i niebawem zastąpić go w kadrze.