„Dążę do bycia najlepszym” – Klemens Joniak letnim mistrzem Polski
Sensacyjnym mistrzem Polski w skokach narciarskich na igelicie został Klemens Joniak. Podopieczny Wojciecha Topora z kadry narodowej B nie pozostawił złudzeń, wygrywając obie serie konkursowe – za sprawą skoków mierzących 104,5 oraz 102 metry. Triumf na Średniej Krokwi w Zakopanem (HS105) to dla 19-latka największy jak dotąd sukces w karierze.
– Jak do tego doszło? Sam się zastanawiam… – nie ukrywał Klemens Joniak tuż po piątkowych zawodach.
– Moje skoki w ostatnim czasie wyglądały coraz lepiej. Jestem bardzo zadowolony z tego, co wydarzyło się w piątek. Nie spodziewałem się tego, ale udowodniłem sobie, że potrafię dać z siebie sto procent podczas zawodów i przede wszystkim nie spalić się w drugiej serii, bo zdarzały mi się takie momenty, kiedy pierwsza seria wyglądała bardzo dobrze, a w drugiej chciałem troszkę mocniej i wychodziło gorzej – kontynuuje członek Ludowego Klubu Sportowego Poroniec Poronin.
– Odczuwałem dość duży stres przed serią finałową. Dawno nie zajmowałem tak wysokiej lokaty na półmetku. Czułem na sobie presję, ale myślę, że zamieniła się w pozytywną energię, która mnie zmotywowała. W efekcie potrafiłem oddać drugi bardzo dobry skok. Jestem bardzo zadowolony z wykonanej pracy, ten medal na pewno zajmie jakieś szczególne miejsce – zaznacza Joniak, który na półmetku miał dwa i pół punktu zapasu nad Pawłem Wąskiem. Ostatecznie jego przewaga nad triumfatorem Letniego Grand Prix 2024 urosła do 8,5 pkt.
Joniak w latach 2022-2024 sięgał po medale juniorskich imprez rangi mistrzowskiej, w tym indywidualne srebro Zimowego Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy 2023 w Planicy. Miniona zima była jednak dla niego bardzo nieudana. W Pucharze Kontynentalnym punktował tylko raz – zajmując 27. lokatę na Okurayamie w Sapporo, w stawce 30 skoczków.
– Ostatni rok był dla mnie bardzo trudny. Nie byłem do końca pewny, czym to było spowodowane. Na pewno spory wpływ na moją dyspozycję miał fakt, że urosłem. Miałem kłopoty w pozycji najazdowej i locie. Skoki nie wychodziły. Teraz sytuacja się ustabilizowała, mogę konkretnie skupić się na jednym punkcie i pracować – opowiada o ostatnich miesiącach.
– Wyciągnąłem wnioski i wdrożyłem je w życie. Poprawiłem to, co nie grało w poprzednim roku. Myślę, że to duża zmiana w mojej aktualnej dyspozycji, skoki zaczęły wyglądać dużo lepiej. Przez ostatni miesiąc pozmieniałem trochę rzeczy na skoczni, które pozwoliły mi oddawać dużo lepsze próby. Przede wszystkim pojawiło się dużo luzu. Nie czułem napięcia i chęci zrobienia czegoś więcej. Na spokojnie. To, co potrafię. Mam więcej pewności siebie – podkreśla letni mistrz Polski.
– Wszystkie uwagi w moją stronę przechodzą teraz przez Wojciecha Topora, Krzysztofa Bieguna i Kamila Skrobota, który pomaga nam z fazą lotu. Ta współpraca daje dobre efekty – nie ukrywa Joniak, który od tego sezonu jest członkiem kadry narodowej B.
– Mam wyznaczone cele na sezon zimowy, ale chciałbym je zachować dla siebie. Po mistrzostwach Polski nawet się troszkę podkręciły, ale trzeba podejść do tego na spokojnie i robić swoje. Dążę do bycia najlepszym skoczkiem narciarskim – mówi zawodnik, który nadal czeka na debiut w Pucharze Świata. W Letnim Grand Prix wystąpił dotąd dwa razy – w 2023 roku w Rasnovie, gdzie jeden z konkursów zakończył na 24. pozycji.
– Moje główne zainteresowania? Wolny czas spędzam na relaksie. W ostatnim okresie jeżdżę między innymi na ryby z Maciejem Kotem. Lubię też rysować, a także rzeźbić w drewnie. Do tej pory nie spotkałem skoczka, który umie rzeźbić w drewnie. Jest to uspokajające zajęcie, lubię precyzję. Taką pasję zaszczepiła we mnie ciocia, która uczy rzeźbienia. Zaczęło się to dziesięć lat temu i ciągnie do dzisiaj – przedstawia się szerokiej publiczności.
W sobotnim konkursie drużynowym Joniak dwukrotnie skoczył 100,5 metra, co w nieoficjalnym zestawieniu indywidualnym umiejscowiło go na piątej pozycji. Jego LKS Poroniec Poronin finiszował ósmy w gronie szesnastu ekip.