Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Absencja Johanssona w mistrzostwach Norwegii. "To środek zapobiegawczy"

Podczas niedawno rozegranych mistrzostw Norwegii przy nazwisku Roberta Johanssona widniał skrót DNS. 34-latek nie pokazał się na rozbiegu z powodu problemów z plecami, jednak, jak twierdzi, nie jest to nic na tyle poważnego, by miało mu utrudnić start w zbliżającej się pomału inauguracji Pucharu Świata.


Mistrzostwa Norwegii rozegrane na Midtstubakken (HS106) w Oslo zdominował Marius Lindvik, który pewnie sięgnął po złoto, wyprzedzając Kristoffera Eriksena i Benjamina Oestvolda. Johansson nie ma ostatnio szczęścia do rywalizacji o krajowy prymat. W marcu wygrał zawody w Lillehammer na dużej skoczni, ale został zdyskwalifikowany za nieregulaminową długość nart. Tym razem całkowicie zrezygnował ze startu.

- Po ciężkim treningu odczułem ból w plecach – wyjaśnił norweskiemu dziennikowi Dagbladet. - W przeszłości próbowałem już wytrzymać taki ból i kontynuować treningi w podobnej sytuacji, ale skutek był mizerny. Zdecydowaliśmy za obopólną zgodą z zespołem medycznym, aby odpocząć, zamiast tak ryzykować, będąc niemal u progu zimy. 

Trener Norwegów, Magnus Brevig, uspokaja wszystkich fanów "sympatycznego wąsacza groźnego z wyglądu". - Nie ma obaw o początek sezonu. To był jedynie środek zapobiegawczy. Z pewnością Robert będzie brany pod uwagę przy wybieraniu składu. Mam nadzieję, że uda mu się wrócić do najwyższej formy. W Klingenthal nie osiągnął tego, co pokazywał na treningach (23. miejsce - przyp. red).

Miniony sezon Johansson zakończył na 29. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Większą część zimy spędził w Pucharze Kontynentalnym, a zadowolony mógł być tylko z jej końcówki, kiedy to trzykrotnie znalazł drogę do czołowej dziesiątki zawodów elity.