"Efekt Marusiaka". Trwają prace na kompleksie skoczni w Wierchowinie
Dobre występy Jewhena Marusiaka na światowych skoczniach znajdują wreszcie przełożenie na rozwój infrastruktury na Ukrainie. W Wierchowinie, na kompleksie skoczni, na których wychował się najlepszy ukraiński skoczek, rozpoczęły się prace modernizacyjne.
Na pierwsze ogień poszły małe skocznie, K-10, K-20 i K-30, które otrzymają nowy igelit. W dalszej perspektywie mają zostać przywrócone do użytku dwa większe obiekty, K-55 i K-92. Celem jest stworzenie całorocznej bazy treningowej, która mogłaby konkurować z Worochtą. Oprócz skoczni w ośrodku mają się znaleźć: trasa do biegów narciarskich i dla nartorolkarzy, a także stok zjazdowy i snowboardowy. Aby utrzymać niezbędną pokrywę śnieżną na terenie kompleksu, wykopano już basen do przetrzymywania wody, która zaopatrywać będzie armatki śnieżne.
Nie byłoby tych działań, gdyby nie starania lokalnego trenera Wasyla Prokopiuka bohatera filmu dokumentalnego "Wysokość", który swoją premierę miał 1 czerwca podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmów Dokumentalnych w Kijowie, o czym pisaliśmy >>>TUTAJ<<<.To dzięki jego zaangażowaniu udało się pozyskać sponsorów i mecenasów gotowych do wsparcia finansowego całego projektu.
Tymczasem wspomniany na wstępie Marusiak może pochwalić się kolejnym prestiżowym wyróżnieniem. W minionym tygodniu wraz ze snowboardzistą Mychajło Harukiem otrzymał dyplom Rady Najwyższej Ukrainy, jednoizbowego parlamentu tego kraju. Przypomnijmy, że w ostatnim sezonie Marusiak przebił jeszcze swoje osiągnięcia z sezonu 2022/23. Zajął m.in. 11. miejsce w Vikersund i 15. w Planicy. Bardzo dobrze spisywał się także latem, regularnie kolekcjonując punkty LGP.
- Ten okres letni był szczególnie ważny - wyjaśnia trener reprezentacji Wołodymir Boszczuk. - Od 1 lipca zaczęło się zbieranie punktów do otrzymania licencji olimpijskich. Ponieważ Jewhen Marusiak zdobył dużo punktów w Grand Prix, myślę, że wywalczył już wartościowe miejsce w tym rankingu. Oddawał całkiem niezłe skoki, zwłaszcza w Klingenthal, gdzie zajął 12. miejsce. Tam z wyjątkiem Stefana Krafta skakali wszyscy najsilniejsi skoczkowie świata.
- Głównym zadaniem na zimę jest zdobycie jak największej liczby punktów, aby dostać się na igrzyska olimpijskie. I osiągać jak najlepsze wyniki w Pucharze Świata - blisko pierwszej dziesiątki, a może nawet w pierwszej dziesiątce - wylicza Boszczuk, który dodaje jednak, że z powodu problemów logistycznych jego podopiecznych - Marusiaka i Witalija Kaliniczenki, zabraknie jednak na starcie kilku pucharowych konkursów - w Ruce, w Sapporo oraz w Lahti.