Trójka pewniaków i sprawdzian w Zakopanem. Thurnbichler o powołaniach na Lillehammer
W czwartkowe popołudnie poznaliśmy skład reprezentacji Polski na inauguracyjne zawody Pucharu Świata 2024/25. Do norweskiego Lillehammer polecą Maciej Kot, Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. W Skandynawii zabraknie między innymi Piotra Żyły, który rywalizację na arenie międzynarodowej ma rozpocząć w Wiśle – przy okazji trzeciego przystanku nadchodzącej zimy.
W bieżącym tygodniu polscy kadrowicze spotkali się u podnóża Tatr, by potrenować na torach lodowych na Wielkiej Krokwi. Podczas zgrupowania w Zakopanem odbył się także wewnętrzny sprawdzian, który domknął kwestię składu na premierę sezonu w Lillehammer.
– Podczas naszego drugiego obozu na torach lodowych podjęliśmy decyzję o składzie na pierwsze zawody, które rozpoczną Puchar Świata. Jeszcze przed tym zgrupowaniem nominowaliśmy Dawida Kubackiego, Pawła Wąska i Aleksandra Zniszczoła. Ta trójka najlepiej skakała również w Zakopanem. O ostatnie dwa miejsca była bardzo wyrównana walka – mówi trener Thomas Thurnbichler, cytowany przez Polski Związek Narciarski w mediach społecznościowych.
– Mieliśmy pięciu skoczków na tym samym poziomie. Wzięliśmy więc pod uwagę formę z obozów w Wiśle i Zakopanem, a także środowy test. Na nim rywalizację wygrali Kamil Stoch i Maciej Kot. I dlatego pojadą do Lillehammer – argumentuje 35-letni Austriak, dla którego jest to trzeci sezon w roli głównego trenera reprezentacji Polski.
Przeczytaj także: Inauguracja Pucharu Świata bez Piotra Żyły!
– Reszta zawodników, a więc Piotr Żyła, Jakub Wolny, Kacper Juroszek i Andrzej Stękała przygotowują się do występu w grupie krajowej w Wiśle. Będzie to dla nich szansa, by dołączyć do występów w Pucharze Świata. Powołałem zawodników tydzień wcześniej, bo chcę, żeby mieli spokojną atmosferę na ostatnim obozie. Tak, by na ostatnim zgrupowaniu skupili się na treningu i swoich występach – dodaje Thurnbichler.
Największą niespodzianką jest nieobecność w składzie Piotra Żyły, a więc aktualnego mistrza świata.
– Piotrek naprawdę się poprawia w ostatnich dwóch miesiącach po operacji. Fizycznie już prawie wrócił na szczyt. Dla niego jednak najważniejsze jest teraz, żeby został w domu, spokojnie potrenował, ustabilizował swoje skoki i przygotował się do rywalizacji w Wiśle – wskazuje Thurnbichler, szykując swojego podopiecznego do trzeciego weekendu sezonu 2024/25.
Drugim przystankiem najbliższej zimy będzie Ruka. Wszystko wskazuje zatem na to, że do Finlandii uda się ta sama piątka, która rozpocznie sezon w Lillehammer. W przyszłym tygodniu Biało-Czerwoni mają odbyć ostatnie przedsezonowe zgrupowanie – na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle.