„Czuję potencjał” – Kamil Stoch po pierwszych próbach w Lillehammer
Pierwsze skoki w zimowym sezonie 2024/2025 przyniosły pierwsze odpowiedzi na temat tego, w jakiej formie reprezentanci Polski rozpoczną kolejną edycję Pucharu Świata. – To tylko kwestia czasu – mówi o problemach ze spiętym ciałem i ukrytym potencjale Kamil Stoch.
– Wydawało mi się, że będzie trochę łatwiej i lepiej, a powiedziałbym, że było dość trudno. Ciało znowu było spięte, to było coś takiego jak latem w Wiśle. Nie bardzo wiem, jak na tę chwilę sobie z tym poradzić. Mam nadzieję, i tak myślę, że z każdym dniem i skokiem to będzie mijać, przez co łatwiej będzie mi wykonywać normalną robotę i oddawać normalne skoki. Przy sztywnych nogach i napięciu całego ciała nie da się oddać swobodnego skoku. To się wyklucza – mówi Stoch, szukając możliwych rozwiązań tego problemu.
– To głównie praca nad sferą mentalną, żeby bardziej wczuć się w miejsce, sytuację i robić swoje. Po to, by znaleźć swój system, który da mi poczucie swobody i luzu, że wszystko jest w porządku i nic nie trzeba robić na siłę. Jestem przekonany, że to tylko kwestia czasu. Pierwszy skok był bardzo sztywny, drugi już trochę mniej i myślę, że każdy kolejny będzie luźniejszy. Ja też będę miał bogatsze doświadczenie i będę wiedział, co się dzieje ze skoku na skok – tłumaczy reprezentant Polski.
– To nie jest tak, że jestem niezadowolony, bo wiem jaką robotę zrobiłem. To zupełnie inny etap, inne miejsce, w którym teraz jestem. Mam świadomość, jak potrafię skakać. Jak skakałem jeszcze niedawno, a jakie skoki oddawałem latem. Wiem, że ten potencjał jest, czuję go. Chodzi tylko o to, żeby znaleźć odpowiedni system, który pozwoli mi go uwolnić – podkreślił 37-latek i dodał: – Nie chcę zwalać tego na kontuzję, że to przez nią muszę znaleźć dobre czucie. To czucie jest. Aczkolwiek mam świadomość, że pomimo tego, że mam w ciele ileś lat treningów i przerwa czasami dobrze robi, to całkowity brak skakania przez kilka tygodni spowodował to, że jednak trzeba znowu łapać taki rytm, pewność siebie. Nad tym będę sobie teraz pracował i jak to uda mi się uzyskać, złapać to dobre czucie i pewność, to wszystko będzie dobrze szło – podkreślił.
Kamil Stoch w seriach treningowych na 140-metrowym obiekcie w Lillehammer uzyskał 118 oraz 127,5 metra, co dało mu kolejno 39. i 28. miejsce.
Korespondencja z Lillehammer, Dominik Formela