Polki nie wystartują w Zhangjiakou
Miesiąc potrwa przerwa reprezentantek Polek od startów w Pucharze Świata 2024/25. Drugim przystankiem rozpoczętej edycji tego cyklu będą Chiny i olimpijski kompleks w Zhangjiakou, na którym zabraknie Biało-Czerwonych.
W miniony weekend podopieczne Marcina Bachledy zainaugurowały sezon zimowy 2024/25. Pierwszym sprawdzianem był konkurs drużyn mieszanych na Lysgaardsbakken (HS140) w Lillehammer. Żeńską część naszej reprezentacji stworzyły Nicole Konderla i Anna Twardosz, które razem z Pawłem Wąskiem i Aleksandrem Zniszczołem zajęły 7. miejsce w stawce 11 ekip. Do sobotniego konkursu indywidualnego awansowała Twardosz, a do niedzielnego Konderla. Żadna z nich nie zdobyła jednak choćby punktu. Pola Bełtowska i Natalia Słowik dwukrotnie odpadały w kwalifikacjach.
W najbliższe dwa weekendy światową elitę pań czeka przerwa od rywalizacji o punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Najbliższym etapem walki o Kryształową Kulę będzie chińskie Zhangjiakou (13-15 grudnia). Tydzień wcześniej na tej arenie odbędzie się inauguracja Pucharu Interkontynentalnego 2024/25.
– Nie lecimy do Chin, odpuszczamy ten start. W najbliższym czasie będziemy planować treningi prawdopodobnie na skoczni w austriackim Eisenerz. Będziemy chcieli pojechać tam na obóz treningowy, aby zawodniczki zaliczyły spokojny trening na śniegu – zapowiedział Stefan Hula, asystent Marcina Bachledy, na youtube’owym kanale podSKOK.
Przed Bożym Narodzeniem nasze skoczkinie czekają dwa sprawdziany na arenie międzynarodowej.
– Polecimy do Norwegii, na zawody rangi Pucharu Interkontynentalnego w Notodden (13-14 grudnia), po czym na pewno udamy się na Puchar Świata do Engelbergu (20-22 grudnia) – dodał Hula w rozmowie z Wiktorem Pękalą.
Łącznie kobiecy Puchar Świata tej zimy zawita do piętnastu lokalizacji. Po premierowym weekendzie liderką cyklu jest Niemka Katharina Schmid.