Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

„Wiem, co poprawić” – Wąsek najlepszym z Polaków w Lillehammer

Czternasta pozycja Pawła Wąska w sobotnim konkursie w Lillehammer to jak do tej pory najlepszy polski wynik w Pucharze Świata 2024/25. 25-latek po weekendzie w Skandynawii zajmuje 17. miejsce w klasyfikacji generalnej – najwyższe z grona reprezentantów naszego kraju.


– Przede wszystkim cieszy powtarzalność tych skoków. To, że były na w miarę zbliżonym do siebie poziomie. Wiadomo, błędy się zdarzały, nie były to skoki idealne, ale na zadowalającym mnie poziomie, póki co. Z tymi błędami mogę walczyć o punkty i wiem, co jeszcze mogę poprawić, żeby było lepiej. Zdaję sobie sprawę z rezerw – zapewnia Paweł Wąsek.

Drugie zawody na Lysgaardsbakken przyniosły Wąskowi kolejne punkty, tym razem za wywalczenie 23. lokaty – po próbach mierzących 125,5 oraz 120 metrów.

– Głównym hasłem niedzielnego konkursu zdecydowanie jest symetria. Zdarza mi się, że mam z nią problemy i moje skoki za progiem czasem wyglądają nie tak, jak trzeba. Muszę skorygować pozycję w locie, na czym cierpi rotacja. Wtedy nie ma prędkości na dole i trudniej tam odlecieć. W niedzielę przytrafiło mi się to w obu skokach konkursowych, ale to znany nam temat. Wiemy, nad czym pracować, żeby to poprawić. To były największe błędy, jakie zdarzyły mi się w ostatnim czasie. Mimo tego dalej są jakieś punkty. Mam nadzieję, że w Ruce nie będzie już z tym problemów – mówi triumfator Letniego Grand Prix 2024.

– Mam swoje przemyślenia w sprawie problemów z symetrią, ale nie jestem pewny, więc nie będę zdradzał. Chodzi o to, że w pozycji dojazdowej nie jadę równo, tylko całą górę mam przekrzywioną. Szczególnie prawe biodro wychodzi mi bardziej na prawą stronę. Wtedy dużo większy ciężar przechodzi na prawą nogę i podczas odbicia prawa noga pcha mocniej do lewej strony. Potem pojawiają się kłopoty w locie – wyjaśnia olimpijczyk z Pekinu.

– Nie mogę powiedzieć, że w Lillehammer było źle. To była moja najlepsza inauguracja sezonu. Trudno być niezadowolonym. Mamy świadomość pojawiających się błędów i wiemy, jak je poprawić. Liczę na to, że z każdym konkursem będzie ich coraz mniej – podkreśla Wąsek po wejściu w ósmy sezon Pucharu Świata w karierze.