Borek Sedlak jednoznacznie o odwołaniu piątkowych serii w Ruce. "Nie było ani jednego okienka"
Silny wiatr storpedował pierwszy dzień pucharowej rywalizacji na Rukatunturi. Piątkowe serie treningowe oraz kwalifikacje zostały przeniesione na sobotę. O kulisach decyzji jury opowiedział asystent dyrektora PŚ, Borek Sedlak.
Od rana w Ruce warunki wietrzne były bardzo niekorzystne. W związku z tym jeszcze przed południem odwołano piątkowe serii skoków w kombinacji norweskiej. Aura niestety nie ulegała poprawie, dlatego o 13:00 czasu polskiego poinformowano o przesunięciu serii treningowej skoczków z 14:45 na 15:15. Silny wiatr nie dawał za wygraną, co zmusiło jury do wielokrotnego przesuwania rozpoczęcia serii – najpierw na 15:45, następnie na 16:15, 16:45, aż w końcu na 17:15. Ostateczna decyzja jury o odwołaniu piątkowych rund zapadła po godzinie 16:00.
- Dziś wiatr sięgał 8 m/s. Były momenty, w których jego prędkość spadała do 5-6 m/s. Przez trzy godziny nie było ani jednego okienka czasowego, w którym można było oddać jakikolwiek skok - przyznał Sedlak, dodając również, że decyzja o odwołaniu wszystkich piątkowych serii nie podlegała dyskusji.
- Decyzja była klarowna i podjęta przez większość jury z poparciem dyrektora PŚ, Sandro Pertile. Prognozy nie zwiastowały zmiany warunków, dlatego tym łatwiej było podjąć taką, a nie inną decyzję. Wiemy, że prognozy wyglądają dużo bardziej obiecująco na jutro - dodał z nadzieją wicedyrektor PŚ.
Ogłoszono już nowy harmonogram na sobotę - na 13:30 polskiego czasu zaplanowano dwie oficjalne serie treningowe. Po nich o 15:30 mają rozpocząć się kwalifikacje do konkursu indywidualnego, który zgodnie z nowym planem ma wystartować o godzinie 17:00.