Timi Zajc: Jestem bardzo szczęśliwy, że po Lillehammer udało mi się oddać lepsze skoki
Mimo problemów z wiatrem, które utrudniały płynne przeprowadzenie treningu oraz kwalifikacji, a także opóźniły o pół godziny początek konkursu głównego, sobotnia rywalizacja w fińskiej Ruce przyniosła kilka ciekawych rozstrzygnięć. Drugie w tym sezonie zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata odniósł Niemiec Pius Paschke, a tuż za nim uplasowali się Austriacy Jan Hoerl i Stefan Kraft. Konkurs na Rukatunturi (HS142) był także udany dla reprezentacji Słowenii.
Podczas inauguracyjnego weekendu PŚ w Lillehammer punkty do klasyfikacji generalnej zdobyło tylko dwóch podopiecznych trenera Roberta Hrgoty. Byli to Anze Lanisek i Timi Zajc. Ten drugi skoczek stał się także jedną z wiodących postaci sobotnich zmagań na Rukatunturi. Aktualny mistrz świata na dużej skoczni wygrał kwalifikacje po znakomitym skoku na 146. metr (skok z 15. belki startowej), dzięki czemu o 2,6 pkt. wyprzedził drugiego Piusa Paschkego (137,5 m – skok z 12. belki).
W pierwszej serii konkursowej reprezentant Słowenii osiągnął zaledwie 121 metrów, otrzymując przy tym najwyższą w całej stawce bonifikatę za wiatr, wynoszącą aż 10,9 pkt. W serii finałowej Zajc znów popisał się jednak kapitalną próbą na odległość 146 metrów, za którą otrzymał najlepszą notę całej kolejki – 170,3 pkt. Dzięki temu awansował na koniec zmagań aż o czternaście pozycji – z 23. na 9. miejsce. Dobry występ skoczka z Lublany w sobotnich zawodach na Rukatunturi sprawił również, że awansował o 6 „oczek” w łącznej punktacji PŚ, w której zajmuje obecnie 16. lokatę (ex aequo z Ryoyu Kobayashim).
– Jestem bardzo szczęśliwy, że po Lillehammer udało mi się oddać lepsze skoki. Mam nadzieję, że jutro warunki się poprawią i będę jeszcze wyżej – ocenił swój występ Zajc.
Oprócz 24-latka pucharowe punkty w sobotnim konkursie zdobyło jeszcze czterech słoweńskich skoczków. W drugiej dziesiątce zmagania zakończyli Domen Prevc (15. miejsce) i Anze Lanisek (18. lokata), natomiast miejsca w trzeciej dziesiątce zajęli Lovro Kos oraz Zak Mogel, którzy uplasowali się odpowiednio na 22. i 29. pozycji.
Postawę swojego zespołu w sobotnim konkursie na Rukatunturi docenił również trener Robert Hrgota, który stwierdził, że jego podopieczni spisali się znacznie lepiej niż miało to miejsce w Lillehammer: – W pewnym sensie wracamy do stanu, w którym byliśmy przed rozpoczęciem sezonu. Szczególne pochwały dla Timiego – oddał dziś trzy naprawdę dobre skoki. Zabrakło odrobiny szczęścia do czegoś więcej, ale przy takich skokach wszystko prędzej czy później się ułoży.
Po trzech konkursach sezonu 2024/25 Słoweńcy zajmują 4. lokatę w Pucharze Narodów, z dorobkiem 265 pkt. Zdecydowanymi liderami są Austriacy (969 pkt.), którzy wyprzedzają reprezentacje Niemiec (702 pkt.) oraz Norwegii (500 pkt.).