Piotr Żyła wraca do Pucharu Świata. W jakiej formie? „Od niego się wymaga”
Piotr Żyła po raz pierwszy tej zimy spróbuje swoich sił w Pucharze Świata. Blisko 38-letni zawodnik przystąpi do piątkowych kwalifikacji już z czwartym numerem startowym, jako członek polskiej grupy krajowej.
– Od niego na pewno się wymaga, że wejdzie do punktowanej „30”. Może nie być aktualnie w topowej formie, ale ta „30” to minimum. Pierwsze konkursy i kwalifikacje to zweryfikują. Piotrek pojedzie na początku listy startowej, bo nie ma jeszcze pucharowych punktów, ale to zawodnik z dużym doświadczeniem – powiedział Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Tego lata Żyła przeszedł artroskopię kontuzjowanego kolana. Dla dwukrotnego mistrza świata jedynym sprawdzianem były październikowe mistrzostwa Polski na Średniej Krokwi, które Żyła indywidualnie zakończył na szóstej lokacie. Trener Thomas Thurnbichler po jesiennych sprawdzianach nie zdecydował się na włączenie go do składu na premierowe konkursy sezonu 2024/25 w Lillehammer i Ruce.
– Uraz kolana dawał mu się we znaki od czterech lat. Leczono to zachowawczo, Piotrek nie wykonywał pewnych ćwiczeń. Można było wykonać ten zabieg wiosną i Piotrek by nie stracił ostatniego etapu przygotowań, ale latem kontuzja zaczęła dokuczać mu na tyle mocno, że trzeba było przejść zabieg. Nie był skomplikowany, trwał dość krótko i Piotrek w zasadzie po miesiącu wracał już do pełnego treningu. Widać jednak, że odbiło się to trochę na przygotowaniach, bo jego forma przed samą zimą nie była na tyle dobra, aby złapał się do składu na inaugurację – dodał Małysz.
W ostatnich dniach Żyła miał okazję potrenować na naśnieżonych skoczniach w Eisenerz i Wiśle.
– Mamy nadzieję, że po ostatnim zgrupowaniu w austriackim Eisenerz będzie lepiej z formą, choć był to obóz z przygodami. Pierwszy dzień był fajny, a kolejnego mocno śnieżyło. W czwartek, podczas sesji treningowej w Wiśle, widziałem jego dwa skoki. Może nie były topowe, ale nie były to złe skoki. Liczę na to, że w piątkowych kwalifikacjach spręży się i pokaże, że wraca do swojej najlepszej dyspozycji – zakończył prezes PZN.
Korespondencja z Wisły, Dominik Formela