„Wiedziałem, że będzie to trudna walka" - Tschofenig po premierowym triumfie w zawodach PŚ
Sobotni konkurs indywidualny Pucharu Świata w Wiśle zapisał się w historii całego cyklu. Po raz pierwszy pucharowe zawody wygrał bowiem skoczek urodzony w XXI wieku. Premierowe zwycięstwo w karierze odniósł Austriak Daniel Tschofenig, a skład podium uzupełnili drugi Szwajcar Gregor Deschwanden oraz prowadzący w klasyfikacji generalnej Niemiec Pius Paschke.
22-letni Austriak spisywał się znakomicie na Skoczni im. Adama Małysza już w piątek, kiedy wygrał kwalifikacje. W sobotnich zmaganiach prowadził już po pierwszej serii, osiągając 132 metry. W drugiej kolejce zanotował natomiast najlepszą odległość całych zawodów – 135,5 metra. Te skoki zapewniły mu premierowy triumf w konkursie PŚ w karierze, z przewagą 1,4 pkt. nad drugim Gregorem Deschwandenem (126 i 131 m) oraz 2,9 pkt. nad trzecim Piusem Paschke (dwukrotnie 127 m). Tschofenig, który urodził się 28 marca 2002 roku, został również pierwszym skoczkiem urodzonym w XXI wieku, który wygrał pojedynczy konkurs zimowego cyklu.
Zwycięstwo w Wiśle jest także kolejnym znaczącym sukcesem w karierze skoczka z Achomitz, osiągniętym na polskich skoczniach. W 2022 roku zdobył on m.in. indywidualny tytuł mistrza świata juniorów na Średniej Krokwi w Zakopanem, natomiast rok później na tym samym obiekcie sięgnął indywidualnie po złoty medal Igrzysk Europejskich.
- W ostatnich konkursach powoli zbliżałem się do tego poziomu, byłem coraz bliżej i bliżej. Wczoraj udało mi się wygrać kwalifikacje, ale kwalifikacje to tylko kwalifikacje. Natomiast ten piątkowy wynik dał mi jeszcze więcej pewności siebie. Dziś mam na koncie zwycięstwo w konkursie i bardzo mnie to cieszy. Cieszę się, że nowe pokolenie zaczyna podbijać skocznie. Jeszcze bardziej ciesze się, że to mnie przypadła taka rola. Jestem pewien, że teraz w kolejnych sezonach zobaczymy już wielu zawodników urodzonych w XXI będzie osiągać takie same sukcesy - mówił Tschofenig podczas konferencji prasowej po konkursie.
– Myślę, że to dobrze, że nie nałożyłem na siebie żadnej presji. To były dwa dobre skoki i myślę, że dziś nie mogłem zrobić już nic więcej. To było dziś moje maksimum. Ale oczywiście są elementy, które mogłem wykonać lepiej i będę się na nich skupiał. Jednak teraz jestem przeszczęśliwy, że nareszcie znalazłem się na najwyższym stopniu podium – opowiedział naszemu portalowi tuż po zawodach Tschofenig. 22-latek przyznał jednocześnie, że nie był w pełni przekonany, czy po piątkowym zwycięstwie w kwalifikacjach będzie w stanie wygrać także w sobotnim konkursie: – Wczoraj miałem dobry skok, który oczywiście dał mi sporo pewności siebie. Ale wiedziałem, że inni, jak Jan czy Pius, są w stanie skakać szalenie dobrze. Wiedziałem, że będzie to trudna walka. Koniec końców, nareszcie udało mi się sięgnąć po zwycięstwo i po prostu się tym cieszę.
W rozmowie z naszym portalem reprezentant Austrii opowiedział także o swoich odczuciach związanych z polskimi skoczniami, które w ostatnich latach są dla niego szczęśliwe: – Zawsze mówiłem, że kocham Zakopane – zarówno średnią, jak i dużą skocznię, ale też po prostu samo przebywanie tam. Wisła właściwie nie była dla mnie aż tak przyjemna i miałem tam często problemy. Ale po tym, jak trochę się zmieniła, bardzo ją polubiłem. Chyba powinienem częściej przyjeżdżać do Polski.
Tschofenig został także zapytany o swój drugi konkursowy skok, w którym miał pewne problemy przy lądowaniu. Czy Austriak był pewien tego, że po tym skoku zwycięży w całych zawodach?
– Gdyby moje lądowanie było lepsze, byłbym pewien, ale nie było ono tak dobre. Nie byłem pewien, ile punktów dostanę. Koniec końców, wygrałem o nieco ponad 1 punkt, więc byłem nerwowy. Ale to sprawiło, że jeszcze bardziej cieszyłem się, gdy okazało się, że wygrałem – podsumował.
Dzięki sobotniemu triumfowi Tschofenig został nowym wiceliderem łącznej punktacji PŚ, z dorobkiem 330 punktów. Liderem wciąż jest Pius Paschke, który wyprzedza Austriaka o 46 „oczek". Trzeci jest Jan Hoerl (286 pkt.). Najwyżej sklasyfikowanym polskim skoczkiem jest natomiast Paweł Wąsek, który zajmuje 17. lokatę (66 pkt.).
Niedzielny konkurs indywidualny w ramach PŚ w Wiśle zaplanowany jest na godz. 15:15. O 13:45 mają rozpocząć się poprzedzające go kwalifikacje.
Korespondencja z Wisły, Kinga Marchela i Marcin Hetnał