„Musimy z tym żyć, skupiamy się na pracy” – Thurnbichler o presji wokół kadry
Podczas piątkowych serii treningowych na Bergisel w Innsbrucku polscy skoczkowie pokazali potencjał, spisując się lepiej, niż miało to miejsce podczas konkursów niemieckiej części Turnieju Czterech Skoczni. Niestety, w kwalifikacjach Biało-Czerwonym ponownie poszło gorzej. Między innymi o tym, dlaczego w seriach ocenianych Polacy spisują się słabiej, opowiedział trener polskiej kadry, Thomas Thurnbichler.
– Rozmawiałem z zawodnikami. Każdy odczuwa różnicę w zawodach, więc to dobry znak. Chodzi o nastawienie, o pozbycie się kontroli w kwalifikacjach czy skokach konkursowych. Zawodnicy chcą zrobić wszystko idealnie, ale w takich sytuacjach to jest właśnie wyzwanie, uwolnić się od tej potrzeby kontroli, zaufać pamięci mięśniowej i zautomatyzowanym ruchom. Oni wiedzą, jak to zrobić, pokazali to kilkukrotnie. Kiedy presja rośnie, wówczas zdarza się, że zawodnicy nie chcą popełniać błędów, a to ich naprawdę blokuje – przyznał Thurnbichler.
Na 73. Turnieju Czterech Skoczni pojawiło się wielu polskich dziennikarzy. Czy austriacki szkoleniowiec odczuwa związaną z tym presję?
– Na pewno da się to odczuć, tę presję. Jasne jest, że zewnętrzna presja ze strony kibiców czy dziennikarzy jest wysoka. Wewnętrznie także wywieramy na sobie presję. Jeśli chodzi o dziennikarstwo, uważam, że mamy w Polsce naprawdę dobrych dziennikarzy. Widzę artykuły, które są bardzo trafne i dobrze opisują sytuację. Potem mamy pewnych dziennikarzy w Polsce, którzy moim zdaniem po prostu wyrywają zdania lub cytaty z wywiadów, mieszają je ze sobą i całkowicie idą w stronę tabloidów czy sensacyjnych nagłówków. Tylko po to, żeby generować sensację i kliknięcia. To trochę smutne, że polscy dziennikarze dodatkowo utrudniają nam życie, ale musimy z tym żyć. Jedyne, na czym możemy się skupić, to ciężka praca każdego dnia i szukanie rozwiązań, by być lepszymi. Mogę powiedzieć jedno, cały zespół bardzo się stara, od trenerów po zawodników. To jest jedyna rzecz, która ma dla mnie znaczenie. Możemy tylko wykonywać swoją pracę, a media mogą pisać, co chcą – podsumował sprawę główny trener naszej reprezentacji.
Sobotnie zawody na Bergisel w Innsbrucku rozpoczną się o godzinie 13:30. Na starcie zobaczymy pięciu Biało-Czerwonych, kolejno Pawła Wąska, Jakuba Wolnego, Aleksandra Zniszczoła, Dawida Kubackiego i Piotra Żyłę.
Korespondencja z Innsbrucku, Dominik Formela