"Niech wygra najlepszy" — Austriacy przed rywalizacją w Bischofshofen
Sobotni konkurs w Innsbrucku wygrał Stefan Kraft, który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej 73. Turnieju Czterech Skoczni. Na drugim miejscu uplasował się Jan Hoerl, a podium uzupełnił Daniel Tschofenig. Rywalizacja w Bischofshofen zapowiada się emocjonująco, gdyż prowadzącego w turnieju Stefana Krafta od trzeciego Daniela Tschofeniga dzieli tylko 1,3 punktu.
— Czekałem na to przez całe swoje życie, spełnia się moje marzenie z dzieciństwa — wygrać przy takiej atmosferze i w tym specjalnym miejscu — powiedział po triumfie Stefan Kraft. — Mój drugi skok był bardzo agresywny, jeden z najlepszych, jakie kiedykolwiek oddałem. To nie było łatwe zwycięstwo, wiedziałem, że muszę zaryzykować. Jestem przeszczęśliwy i dumny — dodał Austriak w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu.
0,6 punktu — tyle dzieli prowadzącego w turnieju Stefana krafta od drugiego Jana Hoerla. Trzeci Daniel Tschofenig do lidera TCS traci tylko 1,3 punktu.
— Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. Czeka nas ekscytujący konkurs w Bischofshofen, ale spróbujemy wspierać się nawzajem, a najlepszy wygra Złotego Orła — przyznał lider turnieju. Przepis na zwycięstwo w klasyfikacji końcowej? — Wydaje mi się, że ten, który podejmie największe ryzyko, może wygrać cały turniej — podsumował Stefan Kraft.
Jan Hoerl prowadził po pierwszej serii konkursu na Bergisel (HS128), ale finalnie rywalizację ukończył na drugim miejscu.
— Starałem się zachować spokój. Nie do końca mi się udało, ale to zrozumiałe, kiedy dwóch przed tobą rzuca ci wyzwanie. Oczywiście, że to odczułem, pojawiły się nerwy. Drugi skok był solidny, ale nie tak dobry jak pierwszy, jednak jestem bardzo zadowolony z drugiego miejsca — 26-latek podsumował swój występ w rozmowie z rodzimymi mediami.
Mimo zajęcia miejsca na podium Daniel Tschofenig stracił plastron lidera Turnieju Czterech Skoczni.
— Stefan i Jan dzisiaj byli nie do pokonania, skakali równo i nie popełniali błędów. Mój pierwszy skok był bardzo dobry, drugi gorszy, ale koniec końców jestem bardzo zadowolony z mojego występu — mówił skoczek na antenie Eurosportu i dodał: — To było coś niesamowitego, trójka Austriaków na podium przed taką publicznością. Serce biło chyba wszystkim, ale podołaliśmy tej presji.
22-latek traci nieco ponad punkt do prowadzącego w turnieju Stefana Krafta. Co według niego może zaważyć o zwycięstwie w klasyfikacji generalnej TCS?
— Trzech zawodników będzie biło się o spełnienie swoich marzeń. Prawdopodobnie ten, kto będzie najlepszy w Bischofshofen, wygra także cały turniej. Każdy może to zrobić, niech wygra najlepszy. Tamta skocznia jest inna niż ta w Innsbrucku. Może zwycięży ten, kto najszybciej zaadaptuje się do nowego obiektu, ale ciężko to ocenić — podsumował Tschofenig.
Już w niedzielę zawodników czekają kwalifikacje w Bischofshofen. Ich start zaplanowano na godzinę 16:30.