„Stać mnie na więcej” – Wąsek przeskoczył Wielką Krokiew i został mistrzem kraju
Paweł Wąsek potwierdza życiową formę. 25-latek z Ustronia w sobotni wieczór po raz pierwszy w karierze został indywidualnym mistrzem Polski w skokach narciarskich. Podopieczny Thomasa Thurnbichlera w pierwszej serii przeskoczył Wielką Krokiew, a w drugiej przypieczętował sukces na krajowym podwórku.
– Były dwa brązy, latem było srebro i fajnie, że to złoto można dorzucić do kolekcji – podkreślił wagę swojego osiągnięcia w mistrzostwach Polski, przypominając poprzednie medale zdobyte podczas krajowego czempionatu, na antenie TVP Sport.
Serie przedkonkursowe nie należały w sobotę do Wąska. Olimpijczyk z Pekinu w treningu uzyskał tylko 102,5 metra, a w serii próbnej był trzeci, po 133-metrowym locie.
– Ten dzień nie zaczął się najlepiej. Skok treningowy nie był zły techniczny, ale była niska belka startowa, wiatr się obrócił i trochę mnie wycięło. W serii próbnej technicznie było nieco lepiej, ale to nie było to, na co mnie teraz stać – nie ukrywał, pytany przez Aleksandra Roja.
W pierwszej serii ocenianej Wąsek poszybował na 145. metr. W finale skoczył 134,5 metra. Jego przewaga nad drugim Kamilem Stochem wyniosła aż 16,4 pkt.
– Konkursowe skoki stały na dobrym poziomie, choć pojawiły się błędy. W pierwszej serii miałem dużo szczęścia do warunków, które udało mi się wykorzystać. Była to spóźniona próba, bez pewności i przekonania z progu. Druga seria? Trudno mi na gorąco coś powiedzieć. Powietrze było dziś bardzo nierówne, było sporo dziur. Dzień na plus, ale na pewno stać mnie na więcej! – zaznaczył Wąsek, który przed kilkoma dniami zakończył 73. Turniej Czterech Skoczni na 8. pozycji.
Za tydzień Wąsek przystąpi do zakopiańskiego Pucharu Świata jako 13. zawodnik klasyfikacji generalnej. Tej zimy członek kadry narodowej A zgromadził już 259 „oczek”. Najlepiej spisał się na Bergisel w Innsbrucku, gdzie wywalczył 5. miejsce pośród elity – najlepsze w dotychczasowej karierze.