Norwegowie marzą o rekordzie
Już w najbliższy weekend ostatnie zawody w skokach narciarskich w sezonie 2004/2005. W Planicy Kryształową Kule odbierze Fin, Janne Ahonen. Jednak zawody w Słowenii na pewno dostarczą kibicom mnóstwa wrażeń. Czołowi zawodnicy zapowiadają walkę o pobicie nieoficjalnego rekordu świata w długości lotu, który należy do Mattiego Hautamaekiego.
Wszyscy skoczkowie z Norwegii wezmą udział w czwartkowych treningach na Velikance, ponieważ wierzą, że któryś z nich może pobić rekord. "W normalnych warunkach chłopcy by nie skakali dzień przed kwalifikacjami. Teraz jednak wszyscy mają ambicję, aby pobić rekord w długości lotu i z tego powodu pojawią się na porannych, oficjalnych treningach" powiedział Steinar Johannessen, członek Norweskiego Związku Narciarskiego.
Obecnie najdłuższy skok w drużynie norweskiej oddał Bjoern Einar Romoeren - 227 metrów, metr krócej skoczył Tommy Ingebrigtsen - 226 metrów, a Roar Ljokelsoey wylądował na 225 metrze. Rekord Sigurda Pettersena to 216,5 metra, Anders Bardal i Henning Stensrud skoczyli po 212,5 metra, Daniel Forfang 207 metrów a Lars Bystoel 205 metrów. W ten weekend każdy z nich będzie miał szansę, aby poprawić swoje osiągnięcie.
Aktualnym Mistrzem Świata w lotach narciarskich jest Roar Ljokelsoey. Tytuł zdobył rok temu w Planicy. Tuż za nim znaleźli się dwaj Finowi: Janne Ahonen oraz Tami Kiuru. W sumie podczas mistrzostw zawodnicy oddali 42 skoki poza granicę 200 metrów.
Rekordzistą Velikanki jest Matti Hautamaeki, jego wynik to 231 metrów. Fin uważa, że w tym roku może zostać ten rekord pobity. "Jeżeli będą dobre warunki na skoczni, to możliwe jest wylądowanie na 235 metrze" powiedział Fin. Po pięciu z rzędu wygranych w Pucharze Świata, Hautamaeki jest jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w Planicy i ustanowienia nowego rekordu.
Od momentu, kiedy dostał nowe narty firmy Atomic, wszystko układa mu się perfekcyjnie. "Narty dostałem 6. marca przed zawodami w Lahti. Od tego momentu zacząłem wygrywać. Wszyscy mówią, że narty zostały przygotowane specjalnie dla lotów. W każdym razie funkcjonują bardzo dobrze" powiedział Matti Hautamaeki.
"Mamy tak samo dobre narty jak Hautamaeki. Forma u wszystkich skoczków jest bardzo dobra. Wszyscy czekamy już na loty" powiedział trener Norwegów, Mika Kojonkoski.
Romoeren gotowy na daleki lot
Po drugim miejscu zajętym na skoczni w Holmenkollen, marzy teraz Bjoern Einar Romoeren o pobiciu nieoficjalnego rekordu świata w długości lotu. Już w najbliższy czwartek będzie miał szansę, aby spełnić swój cel. "Myślałem o tym już około 232 razy" powiedział Romoeren.
Marko Mlakar, dyrektor zawodów w Planicy powiedział, że skocznia jest gotowa na przyjęcie skoczków. Dzięki obfitym opadom śniegu, jest bardzo dobrze przygotowana i loty na odległość 235 metrów, są na niej możliwe i będą bezpieczne dla zawodników.
Bjoern Einar Romoeren marzy o rekordzie, od momentu, w którym zainteresował się skokami narciarskimi. Jego rekord w długości lotu wynosi 227 metrów i został ustanowiony podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Świata w lotach narciarskich w Planicy. "To zawsze było moim celem, aby osiągnąć najdłuższą odległość lotu na świecie. Tak myślałem rok temu i pewnie w następnych latach będzie podobnie" dodał Bjoern.
Podczas czwartkowego treningu, Romoeren będzie miał niski numer startowy, z powodu odległej pozycji w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nie jest to dla niego problem. "Tommy Ingebrigtsen będzie startował przede mną. On jest naprawdę dobrym lotnikiem. I jeżeli on ustanowi rekord skoczni, to ci którzy będą po nim skakać, będą mieć gorsze prędkości na progu" powiedział Romoeren.
Trener Mika Kojonkoski jest zadowolony z wysokiej formy swoich podopiecznych. W ostatnich tygodniach aż czterech Norwegów stało na podium (Roar Ljokelsoey, Lars Bystoel, Sigurd Pettersen oraz Bjoern Eianr Romoeren). "Wydaje mi się, że Bjoern Einar może ustanowić nowy rekord. On jest po słabym sezonie bardzo dobrze zmotywowany" powiedział Kojonkoski.
Romoeren nie ukrywa, że ostatnia zima była dla niego bardzo trudna. Jeszcze tydzień przed rozpoczęciem sezonu w fińskim Kuusamo, na treningach skakał najlepiej z całej grupy Norwegów, ale potem wszystko się zmieniło. "Popełniłem błąd, ponieważ miałem za duże oczekiwania względem siebie. Cały czas byłem niezadowolony, gdyż nie skakałem perfekcyjnie. Skakałem dość odważnie i potrzebowałem dużo czasu, aby na nowo odnaleźć odpowiednie czucie podczas skoku" powiedział Bjoern Einar.
autor: Anna Szczepankiewicz, źródło: skispringen-norwegen weź udział w dyskusji: 16