Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Kraft cofa słowa krytyki wypowiedziane wobec jury po konkursie w Bischofshofen

Bezpośrednio po przegranej rywalizacji o Złotego Orła Stefan Kraft miał w sobie wiele frustracji i pretensji w związku z okolicznościami oddania przez niego ostatniego, decydującego skoku w imprezie. Jak wiadomo czas leczy rany, dziś austriacki skoczek spogląda na tę sytuację z dużym dystansem.

- Jestem już bardzo doświadczonym sportowcem i przeżyłem już tyle w skokach narciarskich, że przechodzę nad takimi rzeczami stosunkowo szybko do porządku dziennego. Oczywiście na początku byłem bardzo smutny i bardzo niezadowolony z tego, jak to się potoczyło. Wiedziałem, że małe rzeczy będą decydować. I tak też się stało. Ale skupiam się na przyszłości, forma jest odpowiednia. Ale tak, na początku było to bardzo smutne - mówi Kraft w rozmowie z portalem Sportschau.de.

- Pierwsze minuty były bardzo trudne - dodaje 31-letni skoczek.- Nie wierzyłem w to, co się właśnie stało. Byłem bardzo pewny siebie. Byłam przekonany, że dam radę. Nie byłem przygotowany na to, że stracę cztery punkty. Dlatego rozczarowanie na początku było ogromne. Sposób, w jaki to się potoczyło, z długą przerwą na górze skoczni, był na początku bardzo rozczarowujący i po prostu smutny - przyznaje podopieczny Andreasa Widhoelzla.

Gdy emocje opadły Kraft wycofał swoje słowa krytyki wobec jury, które czekało z zapaleniem zielonego światła na zmianę warunków wietrznych. -  To było wypowiedziane w pierwszych emocjach. Półtora tygodnia później mówię, że jury nie zrobiło nic złego. Jedyne, co chcę powiedzieć z perspektywy czasu, to to, że jako skoczek potrzebujesz więcej informacji na górze. Nie masz żadnych informacji na temat danej sytuacji, nie wiesz czy jest zbyt dobrze, czy jest źle. Chciałbym jeszcze raz porozmawiać na ten temat z FIS.

Austriacki skoczek odniósł się też do kwestii sprzętowych, które stały się jednym z wiodących tematów podczas Turnieju Czterech Skoczni. Rywale Austriaków podejrzewali, że ci ukrywają przed światem jakieś innowacyjne rozwiązania. - Jestem pewien, że nie mieliśmy dużej przewagi sprzętowej. Po prostu pracowaliśmy bardzo, bardzo dobrze i oczywiście zachowaliśmy najlepsze kombinezony na ten moment. Uważam, że każdy sportowiec włącza swój najlepszy sprzęt właśnie na Turnieju Czterech Skoczni - mówi Kraft.

Reprezentant klubu SV Schwarzach jest trzykrotnym zdobywcą Pucharu Świata, multimedalistą mistrzostw świata, mistrzem olimpijskim w drużynie. Jakie cele na dalszą część kariery stawia sobie utytułowany zawodnik? .- Nie chcę nakładać na siebie dużej presji, ponieważ osiągnąłem już o wiele więcej, niż mogłem sobie wyobrazić. Ważniejsze są dla mnie emocje, które przeżywam, gdy dziesiątki tysięcy Austriaków, drużyna, rodzina na dole stają ramię w ramię i śpiewają hymn narodowy. To są chwile, dla których tak bardzo lubisz tak ciężko trenować. Przeżywanie tych emocji raz za razem, bycie na szczycie i śpiewanie hymnu, to jest to, co mnie napędza - zakończył Austriak.