Władze Kuopio próbują ratować skocznię przed rozbiórką
W ubiegłym roku podczas rutynowej, posezonowej kontroli stanu obiektów do skoków w fińskim Kuopio wykryto poważne uszkodzenie wieży najazdowej skoczni K-92. Pojawiło się ryzyko, że ewentualny silny wiatr może pogorszyć sytuację, co w konsekwencji doprowadzi do zawalenia się skoczni. Władze miasta chcą za wszelką cenę uratować kultową arenę.
Skocznia od niemal roku wyłączona jest z użytku, w ostatnich miesiącach pojawiły się pogłoski o konieczności jej rozebrania. Władze Kuopio chcą jednak uniknąć takiego rozwiązania i liczą na duży udział finansowy państwa w modernizacji obiektu. Złożyły wniosek do Ministerstwa Edukacji i Kultury w sprawie remontu normalnej skoczni, a także wymiany igelitu na całym kompleksie. Dalsze losy areny będą uzależnione od kwoty, jaką państwo zechce wesprzeć władze miasta.
Najtańszą opcją byłby doraźny remont skoczni za 400 000 euro. To byłoby jednak tylko rozwiązanie tymczasowe, za dwa lata obiekt mógłby znaleźć się w podobnym położeniu, w jakim jest teraz. Najlepszą z kolei opcją byłoby wybudowanie nowej konstrukcji z betonu lub stali. - Mam nadzieję, że sprawie zostanie nadany wysoki priorytet, spodziewamy się bardzo dużego zaangażowania ze strony państwa - mówi Aleksi Eskelinen, przewodniczący Rady Miejskiej.
- Jeśli w ciągu najbliższych pięciu lat nie uda nam się zmodernizować infrastruktury, to może być to koniec jakichkolwiek marzeń o sukcesach w skokach i kombinacji norweskiej. Jesteśmy około 10 lat w tyle względem konkurencji - gorzko konstatuje trener i działacz Mika Kojonkoski.
Już w 2018 roku radni fińskiego miasta Kuopio zaczęli poważnie debatować nad zburzeniem skoczni w Kuopio. Obiekt, który wypadł z kalendarza Pucharu Świata, zaczęto uważać za nierentowny. - Roczne utrzymanie skoczni kosztuje ponad 300 tys. euro. Tymczasem na obiekcie trenuje około dwudziestu zawodników - argumentowali lokalni zwolennicy zamknięcia zasłużonej areny. Do tak drastycznych działań jednak nie doszło, a wkrótce w utrzymaniu kompleksu zaczęli partycypować Chińczycy.
To tam skoszarowana była grupa młodych skoczków z Państwa Środka, których uczył skakać Mika Kojonkoski. To też dzięki Azjatom obiekt wrócił do kalendarza Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Latem 2021 roku Chińczycy przygotowujący się organizacyjnie do przeprowadzenia olimpijskich konkursów tam właśnie zorganizowali konkursy FIS Cup i Pucharu Kontynentalnego.
Ostatnie zawody Pucharu Świata na obiekcie Puijo odbyły się w 2016 roku i padły łupem Michaela Hayboecka. Czterokrotnie wygrywali tam Polacy. Po dwa triumfy odnotowali Adam Małysz i Kamil Stoch. Ostatni konkurs na skoczni normalnej odbył się w 2015 roku, gdy aura nie pozwoliła na rywalizację na jej większej sąsiadce. Zawody wygrał Severin Freund. Oficjalnym rekordzistą obiektu jest z wynikiem 106,5 m Stefan Kraft.
- Szkoda, że nie ma Kuopio w kalendarzu. Bardzo wielu zawodników na tę skocznię narzekało, a ja bardzo ją lubiłem i dziś tęsknię. Byłem jednym z nielicznych, którym ten obiekt odpowiadał - mówił nam przed kilkoma laty Kamil Stoch, który na Puijo triumfował w 2013 i 2014 roku.