Thomas Thurnbichler: "To nie był dobry dzień".
Fatalny występ polskich skoczków w Oberstdorfie. Pierwszy konkurs lotów w tym sezonie był wielkim rozczarowaniem dla kibiców. Tylko trzech polskich zawodników awansowało do drugiej serii, a 26 punktów to bardzo marny dorobek. Trener Thomas Thurnbichler wyjaśnił, co jest przyczyną tak słabego wyniku.
Zaledwie tydzień temu w Zakopanem Paweł Wąsek zajął piąte - najwyższe miejsce w karierze. Na skoczni imienia Heinego Klopfera skończyło się zaledwie 32. lokatą. Do finału nie awansował również Kamil Stoch. Najlepszym z Polaków okazał się Piotr Żyła - zawodnik, który w Zakopanem nie zmieścił sie do kadry.
- To nie był dobry dzień. Mamy problem ze środkiem ciężkości. Przez to zawodnicy źle się wybijają, biodro jest za wysoko na początku odbicia. Kuba i Piotrek oddali dobre skoki, choć na pewno mogliby wiele poprawić, a reszta ma wyraźne problemy. Piotr ciężko pracował ostatnimi tygodniami i poprawia się z dnia na dzień i widzimy efekty. Mam nadzieję, że tak już będzie do końca sezonu i będziemy go już widzieć tylko w dobrej dyspozycji. Paweł za bardzo wycofuje się przed odbicie, a potem gwałtownie opada na narty. Widzieliśmy to w treningach. W konkursach jest tej asymetrii więcej. Muszę z nim porozmawiać na temat odczuć podczas skoku. Musimy ustabilizować tę pozycję, bo przez taką narty źle się układają - skomentował austriacki szkoleniowiec polskiej kadry.
Jutro kolejny konkurs indywidualny - szansa, by zaprezentować się publiczności z lepszej strony.