Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: "Jest, jak jest"

Siedemnaste miejsce - to najlepszy wynik polskiego skoczka na inauguracji Pucharu Świata w Lotach Narciarskich Mężczyzn 2024/2025. Tyle osiągnął Piotr Żyła, prócz niego punktowali dziś jeszcze Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł. 

Pewne powody do zadowolenia mogli mieć Wolny, który powrócił do punktowania i Żyła, który powrócił do składu po przerwie na Zakopane. Thomas Thurnbichler pochwalił wiślanina za ciężką pracę i widoczne postępy, jednak zawodnik był wobec siebie krytyczny.

- Te skoki jeszcze nie są do końca takie, jakbym chciał, ale cieszy to, że mogłem tu być i poczuć jakiś tam zalążek lotów. Jeśli chodzi o technikę moich skoków, to wszystkie były podobne. Moje nogi mogły trochę lepiej pracować, żebym mógł szybciej przelecieć nad bulą, ale na razie jest, jak jest. Ciesze się, że mogę być na zawodach i walczyć, bo lubię loty - powiedział weteran polskiej kadry.

Jakub Wolny, który punktował po raz ósmy tej zimy (na 14 występów), dojrzał w swoim występie pewne plusy.

- Pomimo tego, że ten drugi skok był bardzo spóźniony, to przejście fazy lotu było bardziej płynne i dzięki temu udało się odlecieć. Nad bulą miałem już lepszą pozycję i nie wytraciłem tak dużo prędkości - powiedział telewizji Eurosport zawodnik z Bielska-Białej.

32. miejsce zajął dziś Kamil Stoch.

- Nie mam sobie zbyt wiele do wypomnienia. Starałem się zrealizować plan na dzisiaj. Po części mi się to udało. Niestety, nie potrafiłem dobrze wykończyć odbicia i wykonać początkowej fazy lotu. Za szybko zamykałem układ i nie dałem sobie szansy na to, żeby nabrać odpowiedniej wysokości. Szkoda, że tak to się skończyło, bo nie było dziś zabawy a o to przecież w lotach narciarskich chodzi.