Okiem Samozwańczego Autorytetu: "Czy leci z nami pilot?"
Quo Vadis Skoki Narciarskie? Weekend w Willingen dostarczył nam emocji sportowych, ale jeszcze więcej pozasportowych. Czy piątkowy mikst zapoczątkował serię zdarzeń, które będą miały dla dyscypliny jakieś znaczenie? Czy tylko zapamiętamy je jako farsę, która po raz kolejny podkopała powagę ludzi zarządzających skokami?
Dyskwalifikacja Timiego Zajca w pierwszej serii piątkowego konkursu drużyn mieszanych właściwie rozstrzygnęła sprawę rywalizacji i zamknęła temat emocji dotyczących walki o zwycięstwo, choć trzeba przyznać, że Austria finiszowała tylko niecałe 40 punktów za Norwegią. Ale najważniejszą rzeczą wcale nie była sama dyskwalifikacja, tylko fakt, że skacząc w tym samym kombinezonie w drugiej serii, Słoweniec przeszedł drugą kontrolę pozytywnie. To jest skandal. Skandalem jest to, że FIS nie potrafi stworzyć takich przepisów i takich sposobów ich egzekwowania, żeby wszystko było jasne, logiczne, a zarazem sprawiedliwe. Zgadzam się z moimi redakcyjnymi kolegami, którzy w tym materiale video omówili niewesołą sytuację, w jakiej znajdują się obecnie skoki narciarskie. Kto nie chce oglądać czy słuchać całego klipu, dla tego napiszę w skrócie. Wyścig technologiczny sprawił, że w coraz mniejszym stopniu o wyniku przesądzają umiejętności skoczków, a w coraz większym umiejętności krawców i konstruktorów wiązań czy butów. A FIS nie potrafi sobie z tą sytuacją poradzić. Stara się w jakimś stopniu to zjawisko ograniczać, ale stosując półśrodki i nie do końca przemyślane decyzje, sprawia, że skoki stają się dyscypliną, którą coraz trudniej się ogląda. Motywacje FIS można zrozumieć. Jeśli przepaść między najbogatszymi i dysponującymi najlepszym sprzętem krajami a resztą stanie się zbyt duża, to ustawienie odpowiedniej długości najazdu stanie się wysoce problematyczne. Albo będzie groźne dla najlepszych, albo trzeba będzie skazywać publiczność na oglądanie żenująco krótkich skoków najsłabszych. Względnie trzeba będzie zbyt bardzo często zmieniać belkę. Problem w tym, że mieć logiczne powody, by podjąć jakieś działanie i potrafić podjąć skuteczne działanie, to spora różnica. Różnica, która zdaje się przerastać ludzi, którzy z ramienia FIS prowadzą straganik z produktem "skoki narciarskie".
Tańczymy labado, małego walczyka |
Oczywiście skandaliczne było też zachowanie Timiego Zajca. Jego gesty, miny, komentarze i sposób, w jaki układał kombinezon na swoim ciele. Jeśli jednak jest prawdą, co napisano w otwartym piśmie skierowanym do FIS przez Słoweński Związek Narciarski, to jego frustracja jest zrozumiała. Zresztą cyrk z kombinezonem, który stał się przyczyną dyskwalifikacji w pierwszej serii, ale potem przeszedł kontrolę w drugiej serii, to był dopiero początek. Tego samego wieczoru Słoweński Związek zarzucił FIS, że stosuje kontrole niezgodne z regulaminem, który przedstawił skoczkom ze wszystkich krajów na początku sezonu. I zagroził Międzynarodowej Federacji Narciarskiej krokami prawnymi.
- Timi, rób to, co potrafisz najlepiej. - 10 metrów za HS? - Nie Timi, to drugie. - Granat w szambo? - Granat w szambo. |
A w sobotę było nie mniej ciekawie. Otóż w trakcie konkursu indywidualnego FIS opublikowała oficjalny komunikat. Pojawił się on na profilu Federacji na portalu X, oraz został przesłany niektórym redakcjom. Komunikat głosił, że Timi Zajc oraz trener Robert Hrgota spotkali się z dyrektorem pucharu świata Sandro Pertile oraz kontrolerem sprzętu Christianem Katholem, że wszystko sobie wyjaśnili, i że zawodnik przeprasza za swoje zachowanie. Komunikat kończył się typową w tych przypadkach nowomową, że wszyscy myślą już teraz tylko o nadchodzących kolejnych konkursach i zamierzają się skupić na wspaniałych wydarzeniach sportowych, które mają się odbyć w Willingen. Wszystko jest cacy, bierzemy się za rączki i harmonijny odmarsz ku świetlanej przyszłości. Fajnie? No nie całkiem. Raz, że sformułowany po angielsku komunikat zawierał tyleż zabawny, co powodujący lekką dezorientację błąd. Zamiast wynikającego z kontekstu sformułowania "Timi Zajc poprosił o przebaczenie" można było przeczytać, że "Timi Zajc poprosił o przeprosiny". Dwa - komunikat nawet półsłówkiem nie odnosił się do faktu, że przecież Słoweńcy zagrozili włodarzom skoków pozwem sądowym. Czyli, trzymamy się za rączki, ale o nożu w rękawie nikt nie wspomina. No i trzy - komunikat zniknął z obiegu po niecałej godzinie. Jak udało nam się dowiedzieć w niedzielę, najpierw ktoś zdecydował o jego publikacji, a potem się rozmyślił, choć komunikat zdążył już zostać w jakimś stopniu rozpowszechniony.
Pożar w lupanarze wydaje mi się przy tym wszystkim nudny jak chińska wieś w południe. Czy to wszystko okaże się katalizatorem jakichś decyzji i procesów naprawczych, czy rozejdzie się po kościach? Wiem tyle, co klasyk. W każdym razie, jeśli leci z nami pilot, to bardzo bym prosił, żeby położył ręce na sterach.
- Cristiano, łatta de Slowenians told as, a? Apologajs, o no apologajs? - Ja, ja, Sandho, ze Slowenians ahr locco guys |
Mikst się odbył. Podobnie jak większość polskich kibiców, traktuję te konkursy jak dopust boży. Jak się w końcu doczekamy polskich skoczkiń, które będą walczyć o coś więcej, niż o pietruszkę, to może zmieni mi się optyka. Póki co, z żalem przypominam, że za tydzień w Lake Placid też będzie mikst. A takie fajne duety były rok temu. A dwa lata temu, to już w ogóle... Norwegia wygrała w cuglach, druga finiszowała Austria, na podium z racji dyskwalifikacji Słowenii zmieścili się gospodarze. O których za chwilę. Słowenia, choć zaliczono jej tylko 7 prób, i tak zakończyła zawody na piątym miejscu, wyprzedzając Włochy o ponad 100 punktów, a USA i Francję o 150 na okrągło licząc. Nam udało się wyprzedzić tylko Finlandię, też okulawioną jedną dyskwalifikacją.
A potem mieliśmy już konkursy indywidualne i o jeny. Wiatr, nie wiatr, Czofi lata w swojej lidze. Mogą się Forfang z Laniškiem natężać, oddawać skoki, po których stwierdzamy "o, ten to już na pewno wygra" a potem austriacki smarkacz odpycha się od belki i przelatuje nad zieloną linią z taką lekkością, tak od niechcenia, jakby się bawił z rywalami. To nie są znowu jakieś duże przewagi, po cztery, po pięć punktów, ale jakoś po ostatnim skoku człowiek nie ma wątpliwości, kto wygrał konkurs. Tschofenig jest teraz na szczycie i chwilowo nikt mu nie może podskoczyć. Zobaczymy, czy młody dowiezie tę formę na imprezę sezonu i popsuje zabawę Norwegom, którzy na pewno bardzo liczą na Forfanga. Johanna-Drugiego Forfanga. W sobotę wiało tak mocno i wyniki były takie od czapy, że nawet Forfang wylądował na czwartym, a na drugim, ku zaskoczeniu publiczności, znalazł się Lanišek. Ale w niedzielę już wszystko było w normie, Słoweniec zajął sobie ósme, a Forfang wrócił na swoje prawowite miejsce. Tak więc Tschofenig rządzi, Forfang stabilnie za jego plecami a tymczasem Paschke tak poleciał z formą, że już nawet Kraft go zepchnął z trzeciego miejsca w generalce. Tuż przez TCSem przytaczałem statystyki, które pokazywały, że jak do Engelbergu ktoś tak dominuje jak Niemiec, to Kryształową Kulę ma już prawie w kieszeni. Otóż Niemiec nie tylko powiększy dość wąskie grono, które roztrwoniło tak spektakularnie wywalczoną przewagę. On pokazał, że spektakularnie wywalczoną przewagę można równie spektakularnie roztrwonić. W Willingen po raz drugi tej zimy nie awansował do drugiej serii. Dobre początki sezonu i słabe drugie jego części stały się już znakiem firmowym skoczka z Kiefersfelden. Ale mogło się wydawać, że Pius osiągnął tej zimy taki poziom sportowy, że uda się tę niekorzystną skłonność przełamać. Nic tego. Siła nawyku jest wielka. Horn szuka jakiegoś wyjścia z trudnej sytuacji i postanowił dać Piusowi przerwę od pucharu świata aż do mistrzostw w Trondheim.
Góralu, czy Ci nie żal? |
A skoro jesteśmy przy Paschkem, to warto wspomieć i o reszcie Niemców. Powiedzieć, że Stefan Horngacher ma kłopoty, to nic nie powiedzieć. To chyba najpoważniejszy kryzys w karierze austriackiego trenera. Wyniki Piusa na początku sezonu nieco przykrywały słabą formę niemieckiej kadry. Ale odkąd spuścił on z tonu, sprawy wyglądają kiepsko. A już występ w Willingen, przed własną publicznością, był po prostu klapą. O ile jeszcze piątkowy mikst, dzięki kontrowersyjnej dyskwalifikacji Zajca, zakończyli na podium, o tyle sobota i niedziela to były kompletne wtopy. W obu konkursach Niemcy uciułali 72 punkty. 72 punkty w dwóch konkursach. Na własnej skoczni. Z grupą krajową. Wykorzystując grupę krajową, mieli w sobotę 10 skoczków. Dla porównania, również tkwiąca w dołku Japonia, zdobyła w ten weekend 112 punktów. Amerykanie 90. A my 61. Nawiasem mówiąc, to my u siebie podczas weekendu w Wiśle zdobyliśmy 132 punkty. Co prawda my w Wiśle krajówkę wystawiliśmy w dwóch konkursach a Niemcy mieli ten przywilej tylko w sobotę, ale to i tak jest spora różnica i pokazuje jak fatalny występ zaliczyli Niemcy. Cóż sie dziwić, że Norwegowie już ich wyprzedzili w Pucharze Narodów. Słowenia też powoli odrabia do Niemców punkty, ale stratę mają taką, że do końca zimy musieliby odrabiać po sto punktów na konkurs. Nierealne. Niemcy zapewne skończą Puchar Narodów na podium.
Nie skompromitujesz się w niedzielę, jeśli nie wystąpisz w niedzielę |
My wciąż dzielnie rywalizujemy ze Szwajcarią, ale czas powoli oglądać się i na Japonię. Która może jest wciąż w dołku, ale zaczyna skakać coraz lepiej. Licząc z konkursem drużyn mieszanych, zaliczyli w Willingen najlepszy weekend, a ten w Oberstdorfie był nawet lepszy, jeśli liczyć tylko zdobycze z konkursów indywidualnych. Ale w Willingen punktowało ich czterech w sobotę i pięciu w niedzielę, a do tej pory zdarzało się to najwyżej trzem.
Amerykanie to osobny temat. Tate Frantz - wiadomo - solidna firma. Już od Engelbergu nieźle skacze Kevin Bickner. A teraz zaczął punktować, a w Willingen nawet przyzwoicie, Erik Belshaw. Tych amerykańskich punktów mogło spokojnie być dużo więcej, ale akurat Bickner w niedzielę zaliczył wpadkę i nie wszedł do drugiej serii po raz pierwszy od swojej dyskwalifikacji w Garmisch-Partenkirchen. Tate Frantz wyrósł na oczywistego kandydata do złotego medalu na mistrzostwach świata juniorów. Oczywiście jest możliwe, że Austriacy robią właśnie w zaciszu swojej superfabryki kolejnego superskoczka z Embachera. Ale Embacher w wersji sprzed tygodnia przepadł dwa razy w kwalifikacjach na mamucie, a zegar tyka. Dla nas małym pocieszeniem i jakimś pozytywnym aspektem jest to, że do Lake Placid wysyłamy między innymi Kacpra Tomasiaka, który ładnie zaprezentował się na na pucharze FIS w Szczyrku. W pierwszej lidze skaczemy piach i wodorosty, ale ten weekend przyniósł nam wreszcie trochę radości na pozostałych frontach. Trzecie miejsca Macieja Kota na Lysgårdsbakken i Kacpra Tomasiaka na Skalitem to dopiero pierwsze podia polskich skoczków tej zimy. Oby nie ostatnie. Bo w pucharze świata trwa kontredans. W sobotę najlepszym z Polaków czternasty Kubacki, w niedzielę siedemnasty Wąsek. Tu też apeluje do pilota, by złapał wreszcie mocno i pewnie za stery. Podjął jakieś zdecydowane kroki.
Rozmawiam z Markiem Nölke? Cześć Mark, tu Adam. Słuchaj, w sumie taka głupia sprawa... |
Nie, nie, nie takie!
A co do podium Macieja Kota, to nie byłbym sobą, gdybym nie stwierdził złośliwie, że już sam fakt, że ten skoczek stanął na podium, jest pewną niespodzianką. Ale fakt, że był na tym podium najmłodszym zawodnikiem, to już dopiero historia!
Dobra, już Was nie zanudzam tymi ścianami tesktu, przestawmy wajchę na tabelki.
Czołówka weekendu w Willingen | |||||
Lp | zawodnik | kraj | przybytek | pkt. | wPŚ |
---|---|---|---|---|---|
1 | Daniel Tschofenig | Austria | 200 | 1346 | 1 |
2 | Johann André Forfang | Norwegia | 130 | 597 | 6 |
3 | Anže Lanišek | Slowenia | 112 | 525 | 10 |
4 | Maximilian Ortner | Austria | 105 | 570 | 7 |
5 | Jan Hörl | Austria | 100 | 1143 | 2 |
6 | Kristoffer Eriksen Sundal | Norwegia | 76 | 670 | 7 |
7 | Stefan Kraft | Austria | 72 | 895 | 3 |
8 | Ryōyū Kobayashi | Japonia | 72 | 321 | 15 |
9 | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 53 | 230 | 19 |
10 | Benjamin Østvold | Norwegia | 52 | 200 | 22 |
Dawid Kubacki | Polska | 27 | 89 | 33 | |
Paweł Wąsek | Polska | 26 | 380 | 13 | |
Jakub Wolny | Polska | 5 | 85 | 34 | |
Piotr Żyła | Polska | 3 | 53 | 39 | |
Aleksander Zniszczoł | Polska | 0 | 164 | 23 | |
Kamil Stoch | Polska | 0 | 64 | 36 |
Czofi ma już ponad 200 punktów przewagi. Powiedzmy to sobie otwarcie prosto w oczy. Tylko nieprzewidziana katastrofa mogłaby mu odebrać puchar świata. Powiedzmy sobie otwarcie w oczy i coś innego. Kryształowa Kula trafi w ręce Austriaka, kimkolwiek by on nie był. Dodajmy trzecią ważną konstatację. Końcowe podium w Planicy mogą zająć trzej przedstawiciele tego samego kraju. Chyba, że szyki pomiesza im Forfang, bo raczej już nikt inny. Tak, jesteśmy już na tym etapie sezonu, że powoli można zacząć tego typu spekulacje. Ba, jesteśmy już na tym etapie sezonu, że można już wskazywać stuprocentowe pewniki. Pucharu na pewno nie zgarnie Granerud. Ani Kobayashi. Żaden z trzech Kobayashich, żeby być precyzyjnym. Matematyczne szanse na zostanie najlepszym skoczkiem sezonu zachowało 14 zawodników, w tym nasz Paweł Wąsek. Ostatnim w tym gronie jest Timi Zajc.
Podiumowicze 02.02.2025 | |||||||
Lp | zawodnik | kraj | 1. | 2. | 3. | suma | wPŚ |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Daniel Tschofenig | Austria | 7 | 2 | 4 | 13 | 1 |
2 | Pius Paschke | Niemcy | 5 | 1 | 1 | 7 | 4 |
3 | Jan Hörl | Austria | 2 | 6 | 2 | 10 | 2 |
4 | Stefan Kraft | Austria | 2 | 1 | 4 | 7 | 3 |
5 | Domen Prevc | Słowenia | 1 | 0 | 1 | 2 | 17 |
6 | Andreas Wellinger | Niemcy | 1 | 0 | 0 | 1 | 9 |
7 | Timi Zajc | Słowenia | 1 | 0 | 0 | 1 | 14 |
8 | Gregor Deschwanden | Szwajcaria | 0 | 3 | 1 | 4 | 5 |
9 | Johann André Forfang | Norwegia | 0 | 4 | 0 | 4 | 6 |
10 | Michael Hayböck | Austria | 0 | 1 | 2 | 3 | 11 |
11 | Maximilian Ortner | Austria | 0 | 0 | 2 | 2 | 7 |
12 | Kristoffer E. Sundal | Norwegia | 0 | 0 | 1 | 1 | 7 |
13 | Karl Geiger | Niemcy | 0 | 0 | 1 | 1 | 12 |
14 | Anže Lanišek | Słowenia | 0 | 1 | 0 | 1 | 10 |
Ciekawe, czy grono reprezentowanych tu krajów poszerzy się do końca sezonu. A jeśli tak, to czy o Polskę? Japonię? A może USA?
Plastikowa Kulka 02.02.2025 | ||||
Lp | zawodnik | kraj | liczba | wPŚ |
---|---|---|---|---|
1 | Niko Kytösaho | Finandia | 11 | 43 |
2 | Casey Larson | USA | 6 | n |
3 | Antti Aalto | Finlandia | 6 | 41 |
4 | Valentin Foubert | Francja | 6 | 29 |
5 | Pius Paschke | Niemcy | 6 | 4 |
6 | Muhammed Ali Bedir | Turcja | 5 | n |
6 | Felix Trunz | Szwajcaria | 5 | n |
8 | Roman Koudelka | Czechy | 5 | 58 |
9 | Fatih Arda İpcioğlu | Turcja | 5 | 49 |
10 | Felix Hoffmann | Niemcy | 5 | 46 |
11 | Erik Belshaw | USA | 5 | 44 |
12 | Stephan Leyhe | Niemcy | 5 | 40 |
13 | Lovro Kos | Słowenia | 5 | 38 |
14 | Naoki Nakamura | Japonia | 5 | 26 |
14 | Władimir Zografski | Bułgaria | 5 | 26 |
16 | Aleksander Zniszczoł | Polska | 5 | 23 |
17 | Domen Prevc | Słowenia | 5 | 17 |
18 | Maximilian Ortner | Austria | 5 | 7 |
I tak Pius Paschke z zawodnika idącego po Krysztłową Kulę, zmienił nam się w zawodnika walczącego o Plastikową Kulkę. Ale Kytösaho tanio skóry nie sprzeda. A Stephan Leyhe dostanie szansę, by poprawić swoje notowania w tej klasyfikacji na pięknej, amerykańskiej ziemi. Zasady Plastikowej Kulki możecie znaleźć w tym felietonie.
Cytat zupełnie na temat:
"Noty bedą niziutkie, tak jak przysiad po lądowaniu"
Igor Błachut
Cytat zupełnie nie na temat:
"Płyną chmury jak latawce
Leżą wilki w miękkiej trawce
Grzeją sobie brzuchy
Patrzy na nie spoza krzaków
Wystraszonych sześć ślimaków
Jeż i dwie ropuchy"
Danuta Wawiłow
Proszę Wycieczki. Proszę zapiąć pasy. Opuszczamy na dobre Europę Środkową i już tu nie wrócimy. Będziemy zwiedzać Amerykę Północną, potem Azję, potem kraje nordyckie i na ostatek Bałkany. Na pierwszy ogień Lake Placid w stanie Nowy Jork. A w Lake Placid tylko dwie rzeczy są pewne: morze polskich flag i gofry z kurczakiem
Ceterum autem censeo notas artifices esse delendas.
***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.
P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.