Daniel Tschofenig z dubletem w Willingen: "To był fantastyczny weekend"
Austriacy czekali na zwycięstwo w Willingen 15 lat i doczekali się od razu dwóch. Trzeba było jednak skoczka urodzonego w XXI wieku, by wreszcie tego dokonać. Daniel Tschofenig umocnił się na pozycji lidera pucharu świata.
Reprezentant klubu SV Achomitz, dzięki dwóm zwycięstwom na Mühlenkopfschanze, powiększył swoją przewagę w pucharze świata nad Janem Hörlem do 203 punktów.
- To był fantastyczny weekend. Zaczęliśmy dobrze mikstem w piątek. Wczoraj było super, dziś też świetnie. Czuję, że moje skoki sa na bardzo wysokim poziomie. Cały ten weekend był spektakularny. Jeśli chodzi o drugi z niedzielnych skoków, to nie wiedziałem, czego się spodziewać. Nie wiedziałem, kto prowadził przed moim skokiem. Wiedziałem że moi koledzy Jan i Stefan byli wysoko. Słyszałem też po reakcji tłumu, że Forfang skoczył fantastycznie. Wiedziałem, że muszę po prostu zaatakować, oddać jak najlepszy skok - powiedział Daniel Tschofenig Kacprowi Merkowi z polskiego oddziału telewizji Eurosport.
- Lubię skocznię w Willingen. Dobrze mi się tu skakało w ten weekend. Jestem usatysfakcjonowany moją formą. Choć w sobotę nie udało mi się stanąć na podium, to w niedzielę poprawiłem swoje skoki na tyle, że zająłem drugie miejsce. Do tego trzeba doliczyć piątkowe zwycięstwo w drużynie, więc to dla mnie bardzo udany weekend. Jestem na takim poziomie, że w każdym konkursie walczę o zwycięstwo, a przynajmniej podium i to mnie cieszy. Mam nadzieję, że najbliższych tygodniach uda mi się w końcu stanąć na tym najwyższym stopniu podium. Wtedy już wszystko byłoby idealnie - powiedział podczas konferencji prasowej Johann André Forfang. Norweg oddał w niedzielę najdłuższy skok weekendu - 152 metry, ale nie wystarczyło to do pokonania świetnie dysponowanego Tschofeniga.
Jan Hörl po raz dziesiąty w tym sezonie znalazł się w pierwszej trójce konkursu indywidualnego. - Pierwszy skok może nie był aż tak dobry, jakbym chciał, ale drugi był już naprawdę fajny. To jest kierunek, w którym powienem zmierzać - poprawiać się ze skoku na skok. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się znowu stanąć na podium – podsumował 26-latek.