Strona główna • Skocznie Narciarskie

Czekając na skocznie giganty, czyli co słychać w Ironwood i Harrachovie?

W lipcu 2023 roku Międzynarodowa Federacja Narciarska zatwierdziła nowy typ obiektów do skoków narciarskich. Skocznie giganty ("giant hills") o punkcie HS od 150 do 184 m mają stać się pomostem pomiędzy arenami dużymi a tymi przeznaczonymi do lotów, potocznie zwanymi mamutami. Plany budowy takich skoczni mają się ziścić w amerykańskim Ironwood i czeskim Harrachovie.

W obu tych lokalizacjach nie brakuje zapaleńców, którzy chcą stać się prekursorami na polu stworzenia nowego typu skoczni, ale nie brakuje również problemów powodujących co rusz to nowe opóźnienia w rozpoczęciu prac i wywołujących złośliwe komentarze zniecierpliwionych kibiców. Nieczynna od 1994 roku skocznia Copper Peak w Ironwood ma po modernizacji otrzymać wymiary K-161 i HS180 i stać się największym na świecie obiektem wyposażonym w igelit. Start robót był już kilkakrotnie przekładany, ale jak zapewnia nas Bob Jacquart, przewodniczący Komitetu Planowania Skoków Narciarskich Copper Peak klamka zapadła i wiosną na teren obiektu wjedzie ciężki sprzęt.

- 3 września 2024 roku podpisaliśmy kontrakt na rozpoczęcie wartego 20,3 miliona dolarów projektu przygotowania skoczni do organizowania letnich i zimowych zawodów rangi FIS. Dysponujemy już informacjami na temat konkretnych terminów. Budowa rozpocznie się 12 maja 2025 roku, a zakończy 30 listopada 2026 roku. W międzyczasie nasz zespół zajmujący się pozyskiwaniem funduszy musi wykonać jeszcze sporo pracy, bo nie wszystkie środki mamy zabezpieczone - informuje amerykański działacz. 

W Copper Peak Chalet w momencie podpisania wspomnianej umowy obecni byli m.in. senator stanu Michigan - Ed McBroom, przedstawiciel stanu - Greg Markkanen oraz Sandro Pertile. W zamyśle dyrektora Pucharu Świata Copper Peak ma zostać stałym punktem letniego cyklu Grand Prix. Jak wynika ze słów Jacquarta taka możliwość zaistnieje najwcześniej w 2027 roku. 

W ekspresowym tempie swojego giganta chcą postawić Czesi, a w zasadzie uczynić nim obecną skocznię K-120 w Harrachovie. Tam również ogrom formalności związanych z przebudową już kilkakrotnie nie pozwolił na rozpoczęcie prac zgodnie z zakładanym planem. Tym razem ma być wreszcie inaczej. - To prawda, mamy opóźnienia, ale wyznaczyliśmy już ostateczny termin rozpoczęcia rekonstrukcji. Wszystko zacznie się pierwszego lipca 2025 roku. W listopadzie chcemy mieć gotową skocznię, tak by zimą 2025/26 można było na niej rozegrać pierwsze zawody - zdradza nam Vit Hacek, odpowiedzialny za skoki w Czeskim Związku Narciarskim.

- Najważniejsze, że wiele czynności administracyjnych jest już za nami. Mamy pozwolenie na budowę, więc mocno wierzę, że w bliskiej przyszłości ta skocznia będzie gotowa. Zresztą pierwsze prace zostały już podjęte, na terenie skoczni wycięto krzewy i zmodernizowano wyciąg - dodaje Filip Sakala, dyrektor sportowy czeskiej federacji. Czeska arena ma być jednak znacznie mniejsza od swojego amerykańskiego odpowiednika. Jej punkt konstrukcyjny ma zostać usytuowany na 143 metrze, a rozmiar będzie wynosił 167 metrów i co istotne, ma pozostać obiektem wyłącznie zimowym.