Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot powraca do Pucharu Świata po zwycięstwie w PK w Kranju. "Jest duża radość"

Po raz pierwszy tej zimy reprezentant Polski stanął na najwyższym stopniu podium Pucharu Kontynentalnego w skokach narciarskich. W słoweńskim Kranju na obiekcie HS109 równych sobie nie miał w niedzielę Maciej Kot, który zwyciężył zarówno w serii próbnej, jak i w obu ocenianych rundach. Świetny występ został doceniony, dzięki czemu Kot dołączy do składu na najbliższe zawody Pucharu Świata w Sapporo (HS137).

Już w niedzielnej rundzie próbnej w Kranju Maciej Kot potwierdził, że obecnie jest w bardzo dobrej formie. Drużynowy mistrz świata z 2017 roku był w niej najlepszy, osiągając 109,5 metra. Serie oceniane również padły łupem Kota - odległości, które w nich osiągnął, to 106 i 110 metrów.

- Dziś jestem w pełni zadowolony i usatysfakcjonowany. Trzykrotnie byłem najlepszym zawodnikiem serii - łącznie z rundą próbną. To pokazuje, że było to zasłużone zwycięstwo. Jest duża radość - też z tego, jak wyglądał cały proces w trakcie tego weekendu. Po sobotnich zawodach była złość i rozczarowanie. Wyciągnęliśmy trafne wnioski i skoki były lepsze - przyznał Kot w rozmowie ze Skijumping.pl, dodając, iż udało się wyeliminować problemy ze spięciami mięśniowymi, które przeszkodziły mu nieco w sobotniej rywalizacji.

- Myślę, że byłem też przygotowany na podobną sytuację, jak wczoraj. To na szczęście się nie pojawiło, ale nawet gdyby się pojawiła, to myślę, że lepiej bym sobie z tym poradził. Wprowadziliśmy parę zmian w rozgrzewce i diecie, które pomogły - stwierdził zakopiańczyk.

Maciej Kot jest obecnie najwyżej sklasyfikowanym reprezentantem Polski w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego, plasując sie na 5. miejscu z dorobkiem 505 punktów. Jeszcze lepiej sytuacja przedstawia się w klasyfikacji obecnie trwającego 6. periodu Pucharu Kontynentalnego w sezonie 2024/2025. Wyprzedza w niej Polaka jedynie Manuel Fettner, co oznacza, że Kot jest bliski wywalczenia dodatkowego miejsca startowego w Pucharze Świata.

- Cały czas jestem w grze o powiększenie kwoty startowej w PŚ, sytuacja jest dobra. Walka na pewno będzie zacięta do końca. Jeśli chodzi o plany na najbliższe dwa tygodnie, czeka mnie intensywny okres. W nadchodzącym tygodniu udajemy do Japonii na Puchar Świata, a prosto z Sapporo przelatujemy do USA. W Iron Mountain odbędą się finałowe konkursy periodu Pucharu Kontynentalnego. Pierwszy raz w karierze czeka mnie taka podróż dookoła świata. W najbliższych dniach ważna będzie regeneracja i ustalenie dobrego planu treningowego na najbliższe dwa tygodnie. Zmiany czasu i długie loty mogą spowodować, że zmęczenie się pojawi. Musimy być na to przygotowani, ale myślę, że to wszystko ustalimy już z trenerami. Będziemy walczyć do końca. Trzymajcie kciuki za ten intensywny okres, aby był udany - zaapelował na koniec 33-latek.

W zmaganiach najwyższej rangi w Sapporo ujrzymy Macieja Kota już w najbliższy weekend (14-16.02). Na Okurayamie (HS137) zaprezentują się również Kacper Juroszek, Kamil Stoch i Paweł Wąsek.