Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Lumbago i niesforny kot, czyli problemy zdrowotne Stefana Krafta

Ostatni czas przed mistrzostwami świata w Trondheim jest nieco burzliwy dla jednego z austriackich kandydatów do medalu, Stefana Krafta. Obrońcy Kryształowej Kuli po dłuższej przerwie znów zaczęły dokuczać silne bóle kręgosłupa, ponadto zaliczył nieprzyjemny incydent z... kotem swoich sąsiadów.

Przed tygodniem po powrocie z Sapporo Kraft przez trzy dni nie był w stanie się ruszać. Wszystko za sprawą lumbago, czyli  zespołu bólowego dotyczącego odcinka lędźwiowo-krzyżowego kręgosłupa. Gdy problem ustąpił, skoczek odbył dwie sesje treningowe na skoczni Bergisel, które przywróciły mu pewność siebie. - Te dwie sesje sprawiły, że znów poczułem się pozytywnie. Wszystko zaczęło normalnie funkcjonować - cieszy się podopieczny Andreasa Widhoelzla.

Ale to nie były jedyne problemy, z jakimi w ostatnim czasie zmagał się Austriak. - Przed kilkoma dniami wpuściliśmy kota sąsiada na śniadanie, a ja miło się z nim bawiłem i go głaskałem. Bardzo mu się to podobało, aż nagle przestało i mnie zadrapał, powodując poważne rany na mojej dłoni - opowiada 31-latek. Skoczek natychmiast zaszczepił się przeciwko błonicy i tężcowi w obliczu krwawiących zadrapań i przez tydzień musi przyjmować antybiotyki, by zapobiec zapaleniu. 

Stefan Kraft zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Siedmiokrotnie w tym sezonie stawał na podium, dwukrotnie zwyciężając. Po raz ostatni w czołowej trójce zawodów uplasował się podczas zamykającego Turniej Czterech Skoczni konkursu w Bischofshofen, od tego czasu na próżno próbuje wrócić na "pudło". Kraft jest multimedalistą mistrzostw świata. Ma swoim dorobku aż trzynaście krążków tej imprezy, w tym pięć indywidualnych, na co składają się trzy złote i dwa brązowe. - Mistrzostwa  świata to zawsze coś wyjątkowego, ale je nie muszę już nikomu niczego udowadniać - skonstatował jeden z najlepszych skoczków ostatnich lat.