Sandra Sproch i Karina Kozłowa w polskiej kadrze? "Możliwe, że będzie taka propozycja"
W polskich skokach narciarskich kobiet widać wyraźny deficyt zawodniczek - na Mistrzostwach Świata w Trondheim nasz kraj reprezentują zaledwie trzy skoczkinie. Niewykluczone, że po zakończeniu obecnego sezonu kadra jeszcze bardziej się uszczupli. W rozmowie w programie "Trzecia seria" na kanale YouTube TVP Sport trener kadry narodowej A kobiet w skokach narciarskich, Marcin Bachleda, nie wykluczył możliwości powiększenia kadry dzięki powołaniu dwóch zawodniczek, które mają dużo wspólnego z Polską - Sandry Sproch i Kariny Kozłowej.
Przypomnijmy, że Sandra Sproch jest 17-letnią skoczkinią broniącą barw USA. Choć reprezentuje Stany Zjednoczone, posiada polskie korzenie - jej mama wywodzi się z Zakopanego, a sama Sproch mówi po polsku. Z zawodniczką rozmawialiśmy przy okazji Pucharu Świata w Lake Placid - pełną rozmowę można znaleźć TUTAJ. Sandra Sproch ma już za sobą debiut w konkursie indywidualnym Pucharu Świata – 7 lutego w Lake Placid zajęła 38. miejsce. 17-latka rywalizowała także na tegorocznych MŚ juniorów, również w Lake Placid. Był to jej trzeci młodzieżowy czempionat w karierze. Indywidualnie uplasowała się na 17. lokacie, w rywalizacji zespołowej wywalczyła 7. pozycję, zaś w konkursie drużyn mieszanych wraz z Jasonem Colbym, Josie Johnson i Tatem Frantzem zdobyła srebrny medal.
Karina Kozłowa to 15-letnia reprezentantka Ukrainy, która trenuje w klubie KS Eve-nement Zakopane. Regularnie rywalizuje w cyklu ORLEN Cup, zajmując czołowe pozycje w kategorii kobiet. W Trondheim zadebiutowała na mistrzostwach świata wśród seniorek - w kombinacji norweskiej. W "mass starcie" zajęła 33. miejsce. Wystartowała również na MŚJ w Lake Placid, plasując się na 27. pozycji w rywalizacji dwuboistek metodą Gundersena.
W niedzielnym programie "Trzecia seria" emitowanym na kanale YouTube TVP Sport w rozmowie z trenerem polskiej kadry, Marcinem Bachledą, został poruszony temat młodych zawodniczej, które mogłyby być wzmocnieniem polskiej reprezentacji kobiet w skokach narciarskich. Na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim startują trzy polskie skoczkinie - Anna Twardosz, Pola Bełtowska i Nicole Konderla. Aby możliwy był start naszej ekipy w konkursie drużynowym, konieczne było dołączenie do składu polskiej kombinatorki norweskiej - Joanny Kil.
- Mamy problem z tym, że ubywa nam zawodniczek. Nie ukrywam, że na następny sezon zostaną nam tylko dwie skoczkinie. Rozmawialiśmy z Sandrą Sproch, również z Kariną Kozłową trenującą w klubie KS Eve-nement Zakopane. Możliwe, że będzie taka propozycja, by dziewczyny trenowały u nas. Wtedy uda się zebrać tę drużynę - przyznał szkoleniowiec w rozmowie w "Trzeciej serii" w odpowiedzi na pytanie redaktora TVP Sport, Mateusza Lelenia.
- Wiadomo, że trzeba wejść na poziom Pucharu Świata, ale musimy się zastanowić nad tym latem. Kwestia finansowania takich zawodniczek jest do wyjaśnienia - podsumował Bachleda.