MŚ w Trondheim: Marius Lindvik triumfuje z rekordem normalnej skoczni!
Niespodzianka w Trondheim! Marius Lindvik mistrzem świata na normalnej skoczni! Reprezentant Norwegii triumfował przed własną publicznością w Trondheim. W pierwszej serii ustanowił nowy rekord Granasen (HS102), szybując na 108. metr, zaś w finale uzyskał 104,5 metra. Srebro zdobył Andreas Wellinger, a brąz Jan Hoerl. Dziesiąte miejsce zajął Paweł Wąsek. Polacy w komplecie awansowali do finału.
Pierwsza seria okazała się popisem ze strony Mariusa Lindvika. Trybuny eksplodowały radością po skoku zawodnika z Soerum. Norweg ustanowił nowy rekord skoczni w Trondheim (108 m) i na półmetku wyprzedzał o 3,3 punktu Andreasa Wellingera (106,5 m) oraz o 4,6 pkt. Jana Hoerla (107 m). Czwarty był Johann Andre Forfang (107 m), piąty Karl Geiger (105,5 m), a szósty Stefan Kraft (106 m).
Na kolejnych pozycjach plasowali się Ryoyu Kobayashi (104 m), Lovro Kos (102 m) i Gregor Deschwanden (102,5 m). Czołową dziesiątkę kompletował Anze Lanisek (100 m). Słoweniec z pewnością był rozczarowany, gdyż jego skoki z treningów i serii próbnych pozwalały marzyć o medalu, może nawet o złotym.
Polacy w komplecie awansowali do serii finałowej. Jedenaste miejsce na półmetku zajmował Aleksander Zniszczoł (100 m), trzynasty był Paweł Wąsek (99 m), osiemnasty Piotr Żyła (104,5 m), dwudziesty drugi Dawid Kubacki (100 m), a dwudziesty trzeci Jakub Wolny (101 m).
Szansę na sukces stracili liderzy Pucharu Świata z obecnego sezonu. Daniel Tschofenig (97 m) zajmował dwudziestą ósmą lokatę, z kolei Pius Paschke (96,5 m) był trzydziesty.
Pierwszą serię konkursową rozegrano z 14. i 13. belki startowej. Lindvik z pewnością nie był faworytem tego konkursu. Moknący na deszczu kibice znacznie bardziej liczyli na Johanna Andre Forfanga, którego forma pozwalała realnie liczyć na medale. Tymczasem bohaterem gospodarzy został zawodnik, który dopiero w ostatnim konkursie przed mistrzostwami po raz pierwszy stanął na podium a w klasyfikacji generalnej zajmuje wciąż trzynaste miejsce.
W finale Marius Lindvik wytrzymał presję. Uzyskał wynik 104,5 metra i ostatecznie sięgnął po tytuł mistrza świata na normalnej skoczni. Norweg pokonał o 2,3 punktu srebrnego medalistę, Andreasa Wellingera (104,5 m). Brąz wywalczył Jan Hoerl (102 m), a tuż za podium zawody ukończyli Karl Geiger (102 m), Johann Andre Forfang (100,5 m) i Stefan Kraft (101 m).
Na siódmej pozycji konkurs ukończył Ryoyu Kobayashi (103,5 m), ósmy był Anze Lanisek (104 m), zaś dziewiąty Władimir Zografski (105 m). Awans na dziesiąte miejsce zanotował Paweł Wąsek po skoku na 102. metr. Lider polskiej drużyny zaliczył przyzwoity konkurs, choć polscy kiice na pewno liczyli na więcej. Do podium było jednak bardzo daleko.
Dziewiętnastą pozycję wywalczył Dawid Kubacki (95,5 m), dwudziesty był Piotr Żyła - obrońca tytułu (96,5 m), dwudziesty ósmy Aleksander Zniszczoł (87 m), natomiast dwudziesty dziewiąty Jakub Wolny (88,5 m).
Rundę finałową przeprowadzono w całości z 13. platformy.
Marius Lindvik jest piątym reprezentantem Norwegii w historii, który został mistrzem świata na normalnej skoczni. Wcześniej tej sztuki dokonali Toralf Engan (Zakopane 1962), Bjoern Wirkola (Oslo 1966), Anders Bardal (Val di Fiemme 2013) i Rune Velta (Falun 2015). To największy sukces w karierze 26-latka tuż obok mistrzostwa olimpijskiego na dużym obiekcie w Pekinie w 2022 roku.
Teraz rywalizacja na mistrzostwach świata przeniesie się na dużą skocznię Granasen (HS138). We wtorek rozegrane zostaną treningi przed środowym konkursem drużyn mieszanych (po raz pierwszy rozegranym w ramach MŚ na większym obiekcie). W czwartek odbędą się zawody drużynowe, w piątek kwalifikacje, z kolei w sobotę - rywalizacja indywidualna.
.WYNIKI KONKURSU:
Zobacz wyniki I serii konkursu >>>
Zobacz końcowe wyniki konkursu >>>
Zobacz protokół FIS z wynikami konkursu >>>