Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Thomas Thurnbichler: "Wróciliśmy do podstaw"

Na półmetku imprezy docelowej - Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym Trondheim '25 rozmawiamy z trenerem kadry A, Thomasem Thurnbichlerem o tym co było, o tym co jest i o tym, czego oczekuje po tych mistrzostwach.

Skijumpingg.pl: To już Twój trzeci sezon w roli trenera polskiej kadry A. Pierwszy był udany i mogło się wydawać, że będzie z górki. Ale zarówno poprzedni, jak i ten, pokazują, że jednak nie jest lekko, łatwo i przyjemnie. Dlaczego skoki takie są, że coś działa dobrze, a potem przestaje? 

Thomas Thurnbichler: W skokach musisz połączyć wiele ważnych czynników, które składają się na wynik. Z roku na rok pojawiają się nowinki techniczne, nowe przepisy, regulacje. Zmieniają się wymiary dotyczące sprzętu. Każda drużyna pracuje z roku na rok, by wyprzedzić inne. Niestety w dwóch ostatnich latach inne drużyny zrobiły to lepiej od nas. To przekłada się również na aspekt psychologiczny. Jeśli potrafisz wzbudzić w zawodnikach poczucie pewności siebie, oni potrafią dać z siebie jeszcze więcej. Świetnie to działa tej zimy szczególnie u Austriaków. Mają świetny sprzęt i świetną atmosferę. Dynamika jest po ich stronie. Dlatego zostawili rywali z tyłu. 

Ile nowych rzeczy wprowadziłeś do zespołu tego lata w porównaniu z poprzednią zimą?

W zasadzie jedną. Jest nią bardziej indywidualne podejście dla bardziej doświadczonych zawodników. Próbowałem ze sztabem wrócić do podstaw. Moim celem było właśnie nie wprowadzać zbyt wielu nowych rzeczy, by dać moim zawodnikom trochę stabilizacji. Skupić się na tym, co w skokach jest najważniejsze i najpotrzebniejsze. To była odpowiedź na oczekiwania samych zawodników, szczególnie tych doświadczonych. Staraliśmy się przepracować te podstawy w bardzo dokładny, rzetelny sposób najlepiej jak się da. Z wysokim poziomem kontroli. To się opłaciło w przypadku Pawła, który poczynił spore postępy w tym, co jest w skokach najważniejsze.

Czy masz jakąś strategię kształtowania tej kadry? Jakiś plan, wizję, kogo widzisz w drużynie w najbliższych latach, kto ma potencjał, kto rokuje? Czy dokonując selekcji po prostu bierzesz tych, którzy w tej chwili są najlepsi, żeby robili wyniki tu i teraz?

Współpracujemy ściśle z grupami regionalnymi i wybraliśmy do kadry A najlepszych w danym momencie. Taki był nasz plan i taki zrealizowaliśmy. Na przykład na początku był z nami Maciej Kot. Potem oczywiście nastąpiła weryfikacja i rotacja. I podczas sezonu ocenialiśmy kto jak się sprawuje i na tej podstawie wybraliśmy również kadrę na mistrzostwa. 

No i jesteśmy na półmetku mistrzostw. Jakie wyniki uznasz za satysfakcjonujące? Takie, dzięki którym ocenisz mistrzostwa jako udane?

Nie wyniki, ale stały postęp dzień po dniu. I jeśli uda nam się stworzyć sobie szanse medalowe. Jeśli idąc na skocznię będziemy mieli poczucie, że zrobiliśmy wszystko co trzeba i pewność, że jeśli skoczkowie wykonają wszystko jak trzeba i pozwoli na to dyspozycja dnia, będziemy mogli powalczyć o medal. 

W Trondheim rozmawiał Marcin Hetnał