Dawid Kubacki: "Minimum przyzwoitości"
Ósme miejsce w mikście to dla mistrza świata Dawida Kubackiego minimum przyzwoitości a dla debiutującej w tej imprezie Bełtowskiej spora radość. Poznaliśmy opinie naszych reprezentantów na temat ich dzisiejszego występu, a także skład drużyny na jutrzejszy konkurs mężczyzn.
- To ósme miejsce to takie minimum przyzwoitości. Raczej nie wybitny powód do radości. Jeśli chodzi o moje skoki, to skakałem z tych samych belek co wczoraj, a metrów było mniej. Więc to kwestia moich błędów. Jeszcze będę musiał to przeanalizować z trenerami, jakie to były błędy. Miałem takie wrażenie, że na progu nabrałem odpowiedniej wysokości, a jednak w drugiej fazie czułem się, jakby mi ktoś worek ziemniaków na plecy zarzucił. Więc albo popełniłem jakiś błędy na progu, albo coś w locie pokiełbasiłem - ocenił Dawid Kubacki.
Pola Bełtowska za to cieszyła się z awansu do drugiej serii:
- W moim przypadku to jest radość, bo to trzeci mikst, w którym wystartowałam a pierwszy, w którym weszliśmy do drugiej serii. Fajnie jest skakać w drugiej serii, a nie siedzieć już w hotelu. A ponieważ weszliśmy do drugiej serii i nigdzie się nie spieszyliśmy, to mogliśmy też poczekać na dole skoczni na ostatniego członka drużyny. Poprawiłam trochę dojazd do progu i czas odbicia też, ale jednak wciąż czegoś brakuje - stwierdziła najmłodsza członkini zespołu.
- Oddałam swój dobry skok. Odległość nie była taka, jaką bym sobie wymarzyła, ale sam skok był dobry i udało się awansować. Warunki były trudne, wiatr, deszcz, ale to są mistrzostwa i trzeba skakać. Starałam się uspokoić głowę, nie chcieć za bardzo i chyba mi się udało. W tym konkursie czułem się najluźniej, ze wszystkich mikstów. Jeśli chodzi i konkurs indywidualny, to głównym celem są dobre skoki, ale chciałabym poprawić swoją lokatę ze skoczni normalnej - powiedziała Anna Twardosz.
- W porównaniu z dniem wczorajszym brakło metrów. W pierwszym skoku miałem minimalnie złą pozycję. Odbiłem się w troszkę złym kierunku i zabrakło rotacji. W drugim skoku czułem, że polecę daleko, a jednak w samej końcówce przepadłem. Ale potraktuję te dwa skoki również jako dalsze zapoznawanie się ze skocznią. Można złapać powtarzalność, pewność, zaufanie do własnych możliwości. W konkursie drużynowym będziemy starali się powalczyć o wymarzony medal i uważam, że wszystko jest możliwe - zakończył optymistycznym akcentem Aleksander Zniszczoł.
Thomas Thurnbichler podał po konkursie skład na jutrzejsze zawody drużynowe panów. Polska wystartuje w składzie: Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, Paweł Wąsek, Dawid Kubacki.
Korespondencja z Trondheim, Marcin Hetnał