Strona główna • Mistrzostwa Świata

Słoweńcy drugi raz z rzędu mistrzami świata. "To wisienka na torcie"

Reprezentacja Słowenii w składzie Lovro Kos, Domen Prevc, Timi Zajc i Anze Lanisek obroniła na dużej skoczni w Trondheim tytuł mistrzów świata wywalczony dwa lata temu w Planicy. Dla podopiecznych Roberta Hrgoty czwartkowy sukces jest niezwykłym zastrzykiem motywacji po niezbyt udanym starcie sezonu.

– Jestem naprawdę zadowolony, że każdy z naszej czwórki oddał bardzo dobre skoki i udało nam się wygrać. Jesteśmy przeszczęśliwi. Po trudnym starcie sezonu teraz jest coraz lepiej. Zdobycie złota na mistrzostwach świata to wisienka na torcie – przyznaje Domen Prevc.

– Przez ostatnie tygodnie udało mi się oddawać dobre skoki konkursowe, ale teraz wszystko zagrało tak, jak powinno. Każdy z nas zachował dzisiaj pełne skupienie i skakał świetnie. Być może przestaliśmy narzekać na rzeczy, które nie mają znaczenia i skupiliśmy się na sobie, by dać z siebie maksimum. Wszyscy potrafimy skakać daleko. Pokazaliśmy to w najlepszym możliwym momencie – dodaje Słoweniec. – Myślę, że wszystko zagrało w odpowiednim czasie. Nie trenowaliśmy specjalnie pod mistrzostwa, ale powoli podnosiliśmy formę. Cieszę się, że udało się trafić tutaj z najlepszą dyspozycją – podsumowuje najmłodszy z braci Prevców.

Drugie miejsce w czwartkowej rywalizacji zespołowej zajęli Austriacy, zaś najniższy stopień podium przypadł Norwegom. Po konkursie zadowolenia nie ukrywał indywidualny mistrz świata z obiektu normalnego - Marius Lindvik, dla którego to już trzeci medal wywalczony na tegorocznym czempionacie. Oprócz tytułu mistrzowskiego na skoczni HS102 i brązu w konkursie drużynowym, Lindvik wraz z Anną Odine Stroem, Eirin Marią Kvandal i Johannem Andre Forfangiem wywalczył złoto w rywalizacji mikstów.

– Oczywiście jestem zadowolony z brązowego medalu. W drugiej serii podjęliśmy walkę. Przed moim ostatnim skokiem wiedziałem, że faktycznie możemy zawalczyć o złoto. Było blisko, ale brąz też jest w porządku – ocenia Norweg i dodaje: – Jestem w dobrej formie, oddaję tutaj solidne skoki, które mnie cieszą.

Korespondencja z Trondheim - Marcin Hetnał, współpraca - Jagoda Karpińska