Federer kontra PZN: Bez Małysza na Igrzyskach w Turynie?
Przypomnijmy, że kością niezgody jest 150 cm kwadratowych, do których Federer uważa że ma prawo jeszcze przez rok, natomiast według PZN umowa wygasa 30 kwietnia i związek nie zamierza jej przedłużać. Co więcej aneks do tej umowy, spisany we wrześniu ubiegłego roku podczas LGP, według Włodarczyka nie ma mocy prawnej i aby dowieść swoich racji jest gotów skierować sprawę do sądu.
Edi Federer jednak ostrzega PZN: "Jeśli sprawa z PZN trafi do sądu, Małysz może zapomnieć o igrzyskach" - powiedział austriacki menadżer. Według niego proces sądowy może niekorzystnie wpłynąć na cykl treningowy Małysza: "Adam, jako świadek, będzie się musiał stawiać na rozprawach, w terminach ściśle określonych przez sąd. Dla sportowca, przygotowującego się do startu na igrzyskach, oznacza to kompletne wybicie z rytmu treningowego. W takim przypadku Małysz o starcie w Pragelato może wyłącznie pomarzyć" - dodał.
Prezes Włodarczyk nie zamierza jednak ugiąć się pod wpływem argumentów Federera, ale zgadza się, że proces sądowy niesie za sobą wiele problemów: "Nie wyobrażam sobie, by Adam nie wystartował w igrzyskach. Spotkamy się też z nim osobiście, by wszystko wyjaśnić" Spotkania z PZN w sądzie nie chce także sam Federer: "Dla mnie sąd jest ostatecznością i nie chciałbym, by sprawa tam trafiła".
Jak zakończy się konflikt pomiędzy PZN a Federerem? Czy Panowie dojdą do jakiegoś porozumenia? Na razie obie strony zdecydowanie dowodzą swoich racji i rozstrzygnięcia w najbliższym czasie trudno się raczej spodziewać...