Debata nad kontrolą kombinezonów i zielone światło dla większych mamutów - echa piątkowego posiedzenia FIS

Wraz z zakończeniem sezonu, Międzynarodowa Federacja Narciarska i Snowboardowa (FIS) rozpoczyna prace nad kolejną zimą. W piątek w Pradze miało miejsce posiedzenie podkomisji ds. sprzętu i rozwoju skoków narciarskich. Podczas posiedzenia zaprezentowano kilka propozycji na temat zmian w kwestii kontroli kombinezonów. Omówiono również kwestię transmisji zawodów niższej rangi oraz zatwierdzono powiększenie skoczni do lotów narciarskich.
Tematem któremu poświęcono najwięcej czasu była kwestia kontroli kombinezonów skoczków narciarskich. To pokłosie skandalu, który wybuchł na mistrzostwach świata w Trondheim, kiedy to ujawnione zostało oszustwo sprzętowe dokonane przez reprezentację Norwegii. Podczas debaty zaprezentowano kilka pomysłów na usprawnienie procedur FIS.
Jedną z omawianych propozycji reformy kontroli sprzętu w skokach narciarskich był pomysł Ronalda Brandla, w przeszłości współpracującego z producentem nart S.K.I (Fluege.de). Jego koncepcja opierała się na trzech filarach - skanowaniu 3D, materiałach na kombinezony i logistyce oraz kwestii dostawcy usług.
W pierwszym filarze zaproponowano skanowanie 3D w czasie rzeczywistym w mobilnej maszynie, stworzonej przez czołową europejską firmę technologiczną. Sprzęt byłby w stanie porównać pomiary i orzec automatycznie czy kombinezon jest zgodny lub nie z przepisami FIS.
Drugi punkt zakłada kontrolowanie kombinezonów zawodników oraz materiałów, z których stroje są szyte. Zgodnie z pomysłem, kostiumy miałyby być wydawane przed i zabierane skoczkom po oddaniu prób. Następnie sprzęt byłby przetrzymywany i transportowany na kolejne miejsce zawodów, co zamknęłoby możliwość manipulacji i zrównało szanse między reprezentacjami.
W trzecim zagadnieniu poruszono temat dostawcy wspomnianych usług, który prowadziłby otwartą współpracę z FIS i w stu procentach podlegałby obowiązującym przepisom. W ramach kooperacji miałaby panować przejrzystość kosztów.
Kolejnym pomysłem była propozycja Paula Stoeckla, który zaproponował zbieranie danych dotyczących laserowych pomiarów 3D ciał zawodników za pomocą mobilnego urządzenia we wszystkich miastach zawodów Pucharu Świata i Letniego Grand Prix. Każdy skoczek miałby być poddany testom co najmniej raz w ciągu 60 dni. Dostawca skanera miałby podpisać umowę z FIS na 4 lata.
Zgodnie z zamysłem Stoeckla, jeden z dwóch zachipowanych kombinezonów byłby wydawany zawodnikom na 30 minut przed skokiem. Do kolejnej próby skoczkowie otrzymaliby drugi kostium. Stroje miałyby być używane naprzemiennie podczas serii kwalifikacyjnych, próbnych oraz zawodów. Po każdej próbie sprzęt według tego pomysłu miałby być bezzwłocznie zwrócony kontrolerowi FIS.
Projekt nowych kombinezonów przedstawił producent tekstyliów, szwajcarska firma Schoeller. Według ich pomysłu należałoby użyć bardzo miękkiej i elastycznej tkaniny, która pomogłaby stworzyć dopasowany kombinezon, którego wewnętrzny obwód pokrywałby się z wymiarami ciała.
Ścisłe dopasowanie miałoby zapobiegać nadmuchiwaniu się kombinezonów w trakcie lotu, jak i utrudniłoby wszelkie manewry podciągania lub opuszczania kostiumu. Nowe stroje minimalizowałyby opór powietrza i pomagałyby w stabilizacji sylwetki w fazie lotu. Nowy sprzęt był już testowany zarówno na skoczni jak i w tunelu aerodynamicznym w Sztokholmie i ma zostać poddany dalszym badaniom.
Wszystkie przedstawione projekty mają zostać poddane dalszej dyskusji na najbliższych spotkaniach Komisji ds. skoków narciarskich FIS.
W trakcie posiedzenia FIS chwaliła się transmisjami z zawodów Pucharu Kontynentalnego, Interkontynentalnego oraz FIS Cup w sezonie 2024/2025 na kanale Ewoxx Sports na YouTube. Wyrażono zadowolenie z przeprowadzonego testu, zaś łączna liczba widzów transmisji wyniosła blisko 90 tysięcy osób. Jak przyznaje FIS, relacja na żywo z kilku kamer wprowadza zawody niższej rangi na nowy techniczny poziom. Projekt transmisji ma być kontynuowany również w edycji 2025/2026.
Jedną z najważniejszych decyzji podczas piątkowego posiedzenia było przegłosowanie zmian w przepisach dotyczących skoczni do lotów narciarskich, w postaci zwiększenia wartości dopuszczalnej różnicy wysokości między progiem a zeskokiem ze 135 do 140 metrów. Tym samym właściciele mamucich obiektów otrzymają zielone światło na powiększenie swoich skoczni.
Wszystkie decyzje muszą zostać jeszcze zatwierdzone przez Komisję ds. skoków narciarskich FIS, która zbierze się 8 maja w portugalskiej Vilamourze. Z kolei na sobotę zaplanowano drugi dzień obrad podkomisji w Pradze.