Wybudują w końcu Malinkę?
Poseł Eugeniusz Kłopotek z PSL podczas wtorkowego posiedzenia komisji powiedział: "Jaki jest sens budowy dużej skoczni na skraju miejscowości, która będzie wykorzystywana w sezonie na kilka bądź co najwyżej na kilkanaście zawodów i stanie się pomnikiem Adama Małysza?". Pan Poseł chyba jednak nie do końca zna się na tym sporcie, ponieważ skocznia nie musi być wykorzystywana jedynie podczas zawodów, ale wyposażona dodatkowo w igielit może służyć jako obiekt treningowy w okresie całego roku. A Wisła jest dużym centrum skoków narciarskich, w której znajduje się najlepiej rozwijający się klub sportowy "Wisła-Ustronianka", więc budowa skoczni K-120 jest jak najbardziej celowa.
Poseł Kłopotek wyraził jeszcze więcej swoich wątpliwości: "Dziś to zagadnienie wygląda zupełnie inaczej niż je przedstawiano. Okazuje się, że całość finansowania spoczywa na Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu. Kosztorys opiewający obecnie na 40 milionów wzrośnie niebawem do 50. Obiekt trzeba będzie pilnować przez 365 dni. Czy nie lepiej jest zmodernizować skocznię Skalite w Szczyrku na terenie, na którym jest już gospodarz?"
Podobnego zdania jest przewodniczący komisji Mirosław Drzewiecki: "Podchodząc z całym szacunkiem do sukcesów Adama Małysza nie sądzę, aby i on sam był zadowolony, że wybudowano mu pomnik za 50 milionów złotych". Ponadto poseł twierdzi, że lepiej wybudować kilka mniejszych skoczni, bo nikt nie zaczyna skakać na dużych obiektach. Ale w Polsce, kraju byłego Mistrza Świata w skokach narciarskich, istnieje tylko jedna skocznia K-120, więc brakuje zarówno obiektów dużych jak i mniejszych. A przypomnijmy, że nie dawno sejm przedstawił "Narodowy Program Budowy Skoczni Narciarskich", którego właśnie celem ma być modernizacja i budowa małych skoczni.
Miejmy jednak nadzieję, że Malinka w końcu zostanie wybudowana, bo jaki jest sens przerywania budowy czegoś, co zaczęto pół roku temu?