Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Sigurd Pettersen ma własną skocznię

Sigurd Pettersen (25) trenuje lądowanie telemarkiem we własnym ogrodzie, w Rollag. Ambicją tego zawodnika jest poprawa stylu lądowania i uzyskania dobrych not - co najmniej 19.

17 maja 2005 roku (święto narodowe Norwegii) Sigurd otrzymał w prezencie od swojego ojca - burmistrza, małą skocznię w ogrodzie przydomowym. Steinar Berthelsen wybudował ten obiekt za zaledwie 2500 koron norweskich (ok. 1250zł)

"Pierwszy raz lądowałem na płaskim terenie jako 7-latek podczas zawodów Minihopp na obiekcie dla dzieci w Holmenkollen. Potem było kilka takich lądowań, m.in. w Westby Wisconsin oraz na Schattenberg w Oberstdorf. Marzeniem byłoby wylądować stylowym telemarkiem na 240 metrze w Planicy na zakończenie Pucharu Świata" mówi Sigurd Pettersen.

Powodem tego intensywnego treningu jest fakt, iż w nadchodzącym sezonie olimpijskim noty za styl i lądowanie będą szczególnie ważne.

"Prędkość najazdowa będzie zwiększona dzięki nowym, obcisłym kombinezonom narciarskim, podczas gdy styl lotu ulegnie pogorszeniu. Ażeby sprostać temu problemowi, będzie potrzebna bardzo dobra technika skoków. Wśród elity skoczków, walka będzie bardzo wyrównana, wielu zawodników będzie skakać daleko. Dlatego też styl i lądowanie będą jeszcze ważniejsze niż w poprzednich latach" dodaje Pettersen.

Sigurd miał problemy z równowagą podczas lądowania po operacji barku.

"Miałem tendencje do podnoszenia prawej ręki i poruszania nią w czasie lotu. Mam nadzieje, że intensywny trening pomoże mi w wyeliminowaniu błędów i że zrobię znaczne postępy. Do tej pory zadowalała mnie nota 18,5. Obecnie celem jest uzyskanie, co najmniej 19-stki i zarobienie o 3 punkty więcej za styl na każdych zawodach" kontynuuje Sigurd.

Również dobrą wiadomością dla Sigurda tej jesieni jest fakt, iż może zwiększyć numer buta z 40 na 41.

"Używam butów, które mi pasują, numer 40. Podczas pomiarów sporządzonych przez FIS w czasie LGP w Zakopanem, okazało się, że mogę skakać w butach o numer większych. To może być pomocne w trakcie lotu a także przy lądowaniu, gdyż zwiększy się powierzchnia do ustania skoku. Tak więc telemarki powinny być bardziej pewne."

Domowa skocznia w Rollag została nazwana „Fair Play". Najazd zbudowany jest z drewnianych pali, ma 7-8 metrów. Długość skoków waha się od 4 do 5 metrów. Celem jest wylądowanie na płaskim terenie przy pełnej równowadze.

"Cala nawierzchnia do lądowania jest pokryta plastikowymi matami, które nawilża się przed każdym skokiem. Najlepszy efekt poślizgowy uzyskuje się przez spryskiwanie środkiem do mycia naczyń" mówi ojciec Sigurda - budowniczy, sędzia i trener w jednej osobie.