Znów na lodowiec
Nie fińskie Kuusamo, a austriackie Kaprun będzie celem wyjazdu naszej reprezentacji w skokach. Skandynawska, ciepła jesień skutecznie krzyżuje plany wszystkim ekipom, także naszej kadrze.
9. listopada, w środę polski zespół miał się udać na północ Europy, aby poskakać na zaśnieżonym obiekcie. Niestety, w krajach skandynawskich zimy nie widać i o żadnym śniegu (wg synoptyków) w najbliższym czasie nie ma mowy.
Skocznia w Kuusamo w dalszym ciągu nie jest przygotowana, choć organizatorzy starają się jak mogą. Pracują armatki śniegowe, bo temperatura, szczególnie nocą, spada nieco poniżej zera. Jednak kolejne dni w Kuusamo zapowiadane są jako dość ciepłe, z temperaturą około plus 3 - 4, do 5 stopni Celsjusza.
Oswojenie się ze śniegiem to ważny element treningu, dlatego, gdy w Europie nie ma jeszcze odpowiednio przygotowanego obiektu, nasza kadra 9. listopada wyjeżdża znów do Austrii, aby poćwiczyć na lodowcu.
- Problem w przejściu z igelitu na śnieg jest między innymi na rozbiegu, gdzie występuje całkiem inne odczucie na ceramice, a inne na śniegu. Chcemy przeprowadzić kilka jednostek treningowych w zbliżonych warunkach, by zawodnicy poczuli różnicę i ten element treningu mieli już za sobą - powiedział Łukasz Kruczek, asystent trenera Heinza Kuttina.
Tymczasem wszyscy uważnie śledzą zmiany na mapach pogody. Zimy, póki co, nie widać... Zobaczymy, co przyniesie kolejny tydzień. Do otwarcia nowego sezonu i pierwszych zawodów PŚ w Kuusamo pozostało 19 dni.