Polacy trenowali dziś w Zakopanem
Do dnia dzisiejszego nie było do końca pewne czy podopieczni Heinza Kuttina będą mogli trenować na Wielkiej Krokwi w Zakopanem, ponieważ obiekt nie był jeszcze w pełni przygotowany. Zaplanowany na godzinę 10 pierwszy z treningów musiał zostać przełożony na 14, bowiem rano ciągle trwały ostatnie prace na skoczni.
W tej sytuacji poranek skoczkowie spędzili w sali gimnastycznej pracując nad odbiciem, jednak wszyscy kadrowicze z niecierpliwością czekali na skoki treningowe. "Do tej pory oddaliśmy mało prób na śniegu i chcielibyśmy dzisiaj skakać jak najwięcej" - skomentował Marcin Bachleda.
Po południu wszyscy kadrowicze trenowali już na Wielkiej Krokwi. Po krótkiej przerwie, około godziny 18, zawodnicy powrócili na skocznię aby przy sztucznym oświetleniu kontynuować trening. Na jutro zaplanowane są kolejne skoki.
"Każdy z zawodników oddał po 12 skoków - sześć w pierwszym i sześć w drugim treningu. Jeśli chodzi o uzyskiwane odległości, to mogę powiedzieć, że było kilka skoków w granicach 140 metrów, były także krótsze, ale jak zwykle w czasie takich zajęć nie odległość była najistotniejsza." - podsumował dzisiejsze treningi drugi trener naszej kadry, Łukasz Kruczek. "Warunki na obu treningach były porównywalne, choć wieczorem wiatr był trochę silniejszy. Generalnie jesteśmy jednak zadowoleni, bo wszystko przebiegło zgodnie z planem, a skocznia - jak na warunki w jakich była przygotowywana - była ok. Na środę planujemy jeszcze jeden trening na Wielkiej Krokwi, jeśli oczywiście pozwoli pogoda. Jeśli nie to przeprowadzimy trening siłowy i zawodnicy pojadą do domów. W czwartek wyruszamy do Wiednia, a stamtąd przez Oslo do Lillehammer" - dodał na koniec trener.