Konkursy PŚ mogą zniknąć z TVP!
Gdy rozpoczęła się błyskotliwa kariera Adama Małysza, wszystkie oczy zostały zwrócone na niego. Stał się nie tylko idolem kibiców skoków, ale też potencjalnym towarem reklamowym, który będzie się świetnie sprzedawał i ma przynieść duże zyski. Media, korporacje, prywatne firmy, ruszyły w pościg za miejscami reklamowymi na kombinezonie Mistrza, pojawiał się w spotach zachęcających do kupna różnych produktów.
Zanim Małysz wygrał pamiętny Turniej Czterech Skoczni w 2001r., od którego wszystko się zaczęło. Telewizja Polska rzadko transmitowała PŚ w skokach. Tylko przy okazji TCS i konkursów w Zakopanem, które także przed sukcesami Małysza odbywały się coraz rzadziej. Zainteresowanie tą dyscypliną było nikłe. Lecz przyszedł czas, gdy wszystko obróciło się o 180 stopni. Ten wspaniały czas rządów Małysza na skoczniach świata miał trwać bez końca... Adam tak przyzwyczaił kibiców do swoich zwycięstw, nie nikt nawet nie myślał, że kiedyś nadejdzie kres jego "tłustych lat".
Nadal, po tylu wspaniałych sezonach stara utrzymać się w światowej czołówce. W całym tym zamieszaniu ludzie zdają się zapominać, że Adam jest tylko człowiekiem. Obecnie przeżywa kryzys formy, który, chcąc nie chcąc, przytrafia się każdemu sportowcowi. Ci, którzy zainwestowali w niego, zastanawiają się co będzie dalej.
Adam Małysz niemal wszystkie kontrakty reklamowe ma podpisane do kwietnia 2006. Jeśli w nowym roku nie zacznie wygrywać, może nie zawrzeć nowych, a już na pewno nie na tak dobrych warunkach.
Czy może się tak stać, że grafiku Telewizji Polskiej? TVP obecnie pokazuje wszystkie konkursy skoków narciarskich. Przyzwyczaiła do tego swoich widzów, którzy cały czas chętnie oglądają transmisje. Lecz "Jedynce" kończą się po tym sezonie prawa do pokazywania połowy zawodów Pucharu Świata.
"Na pewno strategicznych imprez, takich jak Turniej Czterech Skoczni, zawody w Zakopanem czy mistrzostwa świata nie odpuścimy" - uspokaja wprawdzie wiceszef sportu w TVP Stanisław Snopek, ale zaraz dodaje: "Co będzie z pozostałymi imprezami? Wszystko zależy od wyników Adama. Mam pomysł, by przedłużyć licencje, ale mniej atrakcyjne konkursy pokazywać w kanale sportowym" - dodaje Snopek.
Potwierdza się mało optymistyczna teza, że pozycja skoków narciarskich w Polsce jest uzależniona od osoby Adama Małysza. Szefowie TVP zapominają chyba o tym, że skoki zyskały sobie wielu sympatyków, którzy nie włączają telewizora tylko po to, aby zobaczyć skok Małysza. W PŚ występują też dziesiątki innych zawodników, których chętnie się ogląda. Telewizja Publiczna coraz bardziej przestaje różnić się od stacji komercyjnych. Lecz te przynajmniej nie ukrywają faktu, że są nastawione przede wszystkim na zysk finansowy.
autor: Alicja Bochenek, źródło: Życie Warszawy weź udział w dyskusji: 60