Wypowiedzi po PK w Zakopanem
Piotr Żyła: "Moje skoki były dobre, ale warunki loteryjne. Pierwszy niedzielny skok był nieco gorszy, ale gdyby warunki były takie jak w drugiej serii to też byłoby ponad 120 metrów. Nie skakało mi się tu najlepiej. Nie lubię takich warunków, gdy wieje i sypie śnieg. Moim celem na konkursy w USA jest zajęcie tam miejsc w czołowej szóstce."
Wojciech Tajner: "Warunki były nierówne i nie jestem zadowolony z wyników osiągniętych podczas tego weekendu w Zakopanem."
Stephan Hocke: "Bardzo ciężko skakało się w niedzielnym konkursie, z powodu opadów śniegu. Na początku pierwszej serii warunki nie były złe, a potem zaczął gęsto sypać śnieg, przez co czołowi skoczkowie mieli bardzo utrudnione zadanie. W takich konkursach wiele zależy od szczęścia. Albo się je ma, albo też nie.
"Byłem tu już kilka razy i bardzo lubię przyjeżdzać do Zakopanego, ponieważ ludzie tutaj są bardzo przyjaźni. Macie naprawdę wspaniałe zawody Pucharu Świata i udział w nich to świetna zabawa"
Anders Bardal: "W pierwszej rudzie niedzielnych zawodów wiatr był trochę zmienny, szczególnie pod koniec nie mieliśmy tyle wiatru z przodu, co poprzednicy. W drugiej rundzie już wszyscy zawodnicy mieli podobne warunki, dlatego skakało się lepiej, a skoki najlepszych były dłuższe. Główna różnica pomiędzy PŚ a CoC to dłuższe rozbiegi, a co za tym idzie - lepsze prędkości na progu. Mniej się denerwuję na PK, potrafię lepiej pokazać swoje możliwości."
Morten Solem: "Zakopane jest bardzo dobrym organizatorem konkursów Pucharu Kontynentalnego, ponieważ wszyscy tu bardzo troszczą się o zawodników. Jedynym problemem jest mała liczba kibiców na trybunach. W Niemczech - np. w Braunlage bywa i po 7 tysięcy widzów."
Emmanuel Chedal: "We Francji sytuacja skoków jest bardzo ciężka i trudno znaleźć czterech dobrych skoczków i dlatego nie mamy reprezentacji na Igrzyskach Olimpijskich. Mam jednak nadzieję, że za parę lat ten stan rzeczy ulegnie poprawie."
Władysław Gąsienica Roj (wiceprezes ds. sportowych TZN): "Po pierwszej serii były duże nadzieje wobec Łukasza Rutkowskiego. Żałuję, że skoczył tak słabo, bo stać go było na skok o długości 125 - 127 m i miał szansę uplasować się między czwartym a szóstym miejscem. Ale w porównaniu z sobotą jest postęp, bo w niedzielę mieliśmy w trzydziestce nie jednego, ale już czterech zawodników i to na dość dobrych miejscach."
autor: Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 16