Janda już w Turynie
Mimo tego, że cały czas trwają igrzyska olimpijskie, Czesi zrobili sobie mały „urlop. Jakub Janda i jego koledzy postanowili uciec od stresującej atmosfery, a także od alpejskiej zimy. W tym celu udali się prosto na Lazurowe Wybrzeże.
Wypad do Francji trwał kilka dni. W czwartek cała ekipa ponownie stawiła się w Pragelato.
Lider PŚ na pewno chciałby zapomnieć o gorszym występie na skoczni K-90, podczas którego uplasował się na 13. miejscu.
"To dobrze zrobiło całej ekipie. Zawodnicy grali w piłkę nożną i siatkówkę, a także relaksowali się na plaży" - powiedział Rostislav Josifek, dyrektor sportowy czeskiej ekipy skoczków.
Josifek podkreślił, że taki odpoczynek okazał się naprawdę przydatny.
"To był naprawdę dobry okres. Dużo spacerowaliśmy albo biegaliśmy po plaży. Temperatura była iście wiosenna. To był dobry czas, szczególnie dla Jakuba, który oderwał się od stresującej atmosfery, panującej na igrzyskach. Teraz Janda czuje się znacznie lepiej. Mamy nadzieję na jego dobry występ w zawodach na dużej skoczni" - zakończył dyrektor sportowy czeskich skoczków.
Jakub Janda chce zregenerować siły przed drugim konkursem, który odbędzie się 18 lutego na skoczni K-125. Czeski lider PŚ nadal jest uznawany za jednego z faworytów olimpijskiej rywalizacji i będzie chciał zrekompensować sobie oraz kibicom porażkę z zawodów na średniej skoczni. Czy wypoczynek na Lazurowym Wybrzeżu przyniesie efekty, przekonamy się już w najbliższą sobotę.
autor: Alicja Bochenek, źródło: Onet/PAP weź udział w dyskusji: 3