Wszystkiemu winien mróz?
Jak mówią skoczkowie, mogło to źle wpłynąć na sprzęt, a zatem spowodować również ich słabsze skoki. W ten sposób tłumaczył się między innymi Sven Hannawald, który bardzo zawiódł podczas konkursu. „Nie chce mi się po prostu mówić. Uważam, że przyczyna leży w bardzo niskich temperaturach, ponieważ powodują one, że z moim sprzętem nie wszystko jest w porządku W sobotę z całą pewnością będę skakał na nowych nartach” – powiedział Hannawald jednej z niemieckich agencji.
Na mróz skarżył się także złoty medalista olimpijski Simon Ammann, twierdził, że mogło to być przyczyną jego słabego występu, choć jak sam mówi „warunki dla wszystkich były jednakowe”. Szwjacar narzekał nieco na swoje narty. Zresztą o tym, że nie były one zbyt dobrze przygotowane niech świadczy fakt, że dwukrotny mistrz olimpijski miał na rozbiegu prędkość 89.6 km/h, najmniejszą spośród wszystkich startujących. Ammann był wolniejszy od podobnego posturą Adama Małysza aż o 1.2 km/h. Szwajcarska prasa właśnie tutaj upatruje przyczyny słabego występu swojego najlepszego skoczka. „Nie miałem siły i dynamiki w nogach, byłem za nerwowy” – ocenił swój występ Simon Ammann.
Jednak czy to właśnie tutaj trzeba szukać przyczyny słabszych występów niektórych faworytów? Jak powiedział Ammann, warunki dla wszystkich zawodników są takie same. Mówi się, że pogoda w Kuusamo na razie nie zmieni się, a więc bardzo prawdopodobne, że podczas dzisiejszego konkursu temperatura będzie również bardzo niska. Czy powtórzy się sytuacja z dnia wczorajszego i znowu świetnie skaczący w ubiegłym sezonie zawodnicy nie będą umieli zakwalifikować się do II serii konkursu?