Mika Kojonkoski: "Show musi być tworzony z myślą o kibicach"
Miki Kojonkoskiego, przez większość fachowców uznawanego za najlepszego trenera na świecie, przedstawiać nikomu chyba nie musimy. W poniedziałkowe popołudnie, tuż po rozegranym w strugach deszczu treningu drużyny norweskiej na Wielkiej Krokwi, fiński "Czarodziej" chętnie zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań dla czytelników serwisu Skijumping.pl. Serdecznie zapraszamy do lektury.
Skijumping.pl: Jak pan ocenia dotychczasowe konkursy LGP i przygotowania do zimy norweskiej ekipy?
Mika Kojonkoski: Przygotowania idą nam dosyć dobrze. Jestem bardzo zadowolony, iż po raz pierwszy w drużynie mamy dwóch młodziutkich skoczków. Teraz nasza ekipa to kombinacja młodzieńczego entuzjazmu i bardziej doświadczonych zawodników. Od czterech lat pracowaliśmy właściwie z tymi samymi skoczkami przez cały czas, ale teraz wczesną wiosną zorganizowaliśmy duże zgrupowanie, w którym wzięła udział duża liczba młodych norweskich zawodników. Wybraliśmy z tej grupy Toma Hilde, Andersa Jacobsena i Andersa Bardala. Zrobili oni bardzo duże postępy i naciskają na etatowych kadrowiczów, motywują ich do pracy. To wszystko tworzy pozytywną atmosferę walki w drużynie. Wszystko zmierza więc we właściwym kierunku.
Skijumping.pl: Czy uważa Pan Andersa Jacobsena za największą niespodziankę tego lata?
Mika Kojonkoski: Cóż, na pewno największym fenomenem jest Gregor Schlierenzauer, ale o nim już było głośno wcześniej, ponieważ został Mistrzem Świata Juniorów. Prawie nikt natomiast nic nie wiedział o Andersie, aż do tej edycji Letniej Grand Prix. Sądzę więc, że jest on ogromną niespodzianką.
Skijumping.pl: Jak Pan sądzi, czemu to z Austrii pochodzi tyle młodych talentów, jak Morgenstern czy Schlierenzauer?
Mika Kojonkoski: W Austrii system szkolenia jest naprawdę dobry i nie mówię tu tylko o drużynie narodowej. Młodzi sportowcy idą do sportowego gimnazjum w wieku 14 lat, gdzie mają bardzo dobrych trenerów, którzy ich prowadzą. Sądzę, że to jest właśnie główny powód.
Skijumping.pl: Czy również w Norwegii taki system szkolenia ma zostać wprowadzony?
Mika Kojonkoski: To zależy od wielu czynników. w Norwegii są również szkoły sportowe, ale nie funkcjonuje przy nich internat, gdzie skoczkowie mieszkają, jedzą, dyskutują o treningach itd. Mamy więc już pewien system w Norwegii, ale nie taki jak w Austrii.
Skijumping.pl: Swego czasu dużo mówiło się o ewentualnym trenowaniu polskich skoczków przez Pana...
Mika Kojonkoski: Tak, już mówiłem nieraz, że w Polsce zawsze czułem się wspaniale. Mam dobre stosunki z wieloma polskimi działaczami, na czele z Apoloniuszem Tajnerem. Nie mówię więc nie, zobaczymy co przyniesie przyszłość.
Skijumping.pl: A jak ocenia Pan miniony konkurs LGP w Zakopanem?
Mika Kojonkoski: To były bardzo dobre zawody. Wspaniała atmosfera, organizacja bez zarzutu. Uważam, że to jest najlepsze miejsce na świecie do organizowania konkursów skoków. To jest show, a show musi być tworzony z myślą o kibicach. Gdy oni świetnie się bawią, wówczas i my wspaniale się czujemy.
Skijumping.pl: To co w takim razie brakuje Zakopanem, aby mogło zorganizować Mistrzostwa Świata?
Mika Kojonkoski: To jest przede wszystkim polityka. Niestety, ludzie którzy o tych sprawach decydują, nie są raczej wielkimi fanami skoków narciarskich. Jeśli skoki byłby decydującą dyscypliną, wówczas na pewno wybór padłby na Zakopane.
Skijumping.pl: Drużyna norweska nie wystartowała w Predazzo. Czy było to planowane, czy taka decyzja została podjęta po słabym występie w Hinterzarten?
Mika Kojonkoski: To było wcześniej zaplanowane. Przez całe lato bardziej koncentrowaliśmy się na treningu, ale w Hinterzarten byliśmy rozczarowani ponieważ nie sądziliśmy, że nasze wyniki mogą być tak złe. Po Hinterzarten mieliśmy zaplanowany obóz w Oberstdorfie i te zamierzenia zrealizowaliśmy.
Skijumping.pl: Jakie są plany Pana ekipy na najbliższy okres?
Mika Kojonkoski: Teraz znowu bardziej będziemy skupiać się na treningu, więc opuszczamy zawody w Kranju oraz w Hakubie. Zamiast tego weźmiemy udział w kilku obozach na terenie Europy. Do LGP wrócimy na Oberhof oraz Klingenhtal.
autor: Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 20