Grzegorz Śliwka: "Planowałem jechać do Włoch" - wywiad
Ma na swoim koncie występy w Pucharze Świata, Turnieju Czterech Skoczni i Pucharze Kontynentalnym. Dziś stoją przed nim, już nie skoczkiem - a trenerem, nowe wyzwania. Zapraszamy do lektury wywiadu z Grzegorzem Śliwką, przeprowadzonego w Szczyrku podczas Mistrzostw Uczniowskich Klubów Sportowych.
Skijumping.pl: Swoją karierę skoczka zakończyłeś dwa lata temu. Przyczyną były problemy ze zdrowiem?
Grzegorz Śliwka: Problemy ze zdrowiem, z nauką i finansowe. To były trzy najważniesze czynniki.
Skijumping.pl: I co się działo z Tobą przez te ostatnie dwa lata?
G.Ś.: Postanowiłem, że po pierwsze, chcę podreperować sobie zdrowie, nadrobić ogromne zaległości w szkole i coś zarobić. Udało mi się to.
Skijumping.pl: Studiowałeś na AWF-ie w Katowicach, skończyłeś już studia?
G.Ś.: Tak, już skończyłem, muszę jeszcze tylko napisać i obronić pracę magisterską.
Skijumping.pl: Od kiedy jesteś trenerem w Wiśle Ustroniance?
G.Ś.: Od lipca tego roku. Pierwotnie miałem wyjechać za granicę, ale w ostatniej chwili ściągnęli mnie działacze, żebym podjął się funkcji trenera. Jak będzie dalej - zobaczymy.
Skijumping.pl: A gdzie planowałeś jechać?
G.Ś.: Najpierw planowałem jechać do Włoch, myślałem też o wyjeździe do Skandynawii. Oprócz Skandynawii podoba mi się Kanada, Ameryka...
Skijumping.pl: Jako trener skoków?
G.Ś. Nie, jako pracownik, po prostu, jako człowiek.
Skijumping.pl: Trenujesz określoną grupę skoczków, czy nie ma podziału?
G.Ś: Tutaj głównym szefem jest trener Szturc i jeśli on powie, że mam się zająć tymi chłopcami, to się zajmę. Nie ma takiej grupy, którą się zajmuję stale.
Skijumping.pl: Czyli można powiedzieć, że trenujesz zarówno tych najmłodszych, jak i starszych?
G.Ś.: Tak, dopiero zaczynam nabierać doświadczenia takiego czysto trenerskiego, którego wcześniej nie miałem, za czasów indywidualnego trenowania, nie miałem z tym kontaktu.
Skijumping.pl: Czy Ciebie, jako młodego trenera, coś zaskoczyło w tej pracy?
G.Ś.: Zaskoczyło mnie to, że chłopcy z roczników 93-89 są bardzo wyrośnięci.
Skijumping.pl: Bardziej stawiasz na skoki, czy na kombinację?
G.Ś.: W sumie skoki mi się podobają, ale lubię też biegać. Myślę, że w kombinacji można jeszcze dużo zrobić, ale w skokach też.
Skijumping.pl: Czy jako młody trener wprowadzasz do treningu swoich podopiecznych jakieś innowacje, czy wolisz z tym jeszcze poczekać?
G.Ś.: Staram się coś wprowadzać, naprowadzać trenera na jakieś innowacje, ale na razie do tego wprowadzania nowości podchodzę z dystansem. To trzeba powoli, powoli zobaczyć, zbadać, czy to się sprawdzi, jeśli nie na sobie, to w jakiś bezpieczniejszy sposób, na grupie zawodników, a później to wprowadzam.
Skijumping.pl: Czy skoczkowie, którzy teraz zaczynają swoją karierę mają łatwiej niż wtedy kiedy Ty zaczynałeś?
G.Ś.: Myślę, że to zależy od osoby która się zapisuje. Są, na przykład, dzieci, które, powiedzmy, jeżdżą na nartach już od trzeciego roku życia, a są takie, które przychodzą na skocznię i dopiero zaczynają jeździć na nartach. Jeśli chodzi o wymagania sprzętowe, to ich bezpieczeństwo jest większe, te skocznie są już też bezpieczniejsze. Jak mówiłem, to zależy od osoby. Są dzieci, które się szybciej uczą, są bardziej pojętne, mają większą motywację i więcej w to wkładają serca, a są dzieci, które przychodzą, bo się kolega zapisał.
Skijumping.pl: Czy jest jakiś trener, na którym sie wzorujesz?
G.Ś.: Generalnie raczej nie.
Skijumping.pl: Wolisz podążać własną drogą?
G.Ś.: Tak, własną drogą i staram się analizować grupy tych zawodników, które się odznaczają na przykład w Pucharze Świata. Ostatnio analizowaliśmy trochę Austriaków na Pucharze Świata w Zakopanem.
Skijumping.pl: Czy te pozytywne elementy, widoczne u zawodników Pucharu Świata można wprowadzać do treningu dzieci, czy trzeba z tym poczekać, aż podrosną?
G.Ś.: Staramy się już te elementy z trenerem Szturcem wprowadzać. Chociaż czasami przynajmniej na początku, pojawia się błędne koło. W polskich skokach wiele elementów trzeba jeszcze wyeliminować, przynajmniej na tym etapie junior - młodzik.
Skijumping.pl: Co Ci bardziej pomaga w pracy trenerskiej? Doświadczenie skoczka, czy wiedza nabyta na studiach?
G.Ś.: Myślę, że duży wpływ ma tu wiedza, którą zdobyłem za czasów skoczka, studia trochę mniej. Od jakiegoś czasu staram się bardzo dużo czytać i tę wiedzę, którą nabyłem samodzielnie, teraz wykorzystuję praktycznie w siedemdziesięciu, osiemdziesięciu procentach.
Skijumping.pl: Co jako trener chciałbyś osiągnąć?
G.Ś.: Chciałbym, żeby chłopcy byli zdrowi, sprawni, osiągali wysokie miejsca, nie tylko w tych krajowych zawodach, ale i na arenie międzynarodowej. Ważne dla mnie jest też, żeby dobrze się prezentowali ze strony moralnej, etycznej.
Skijumping.pl: Tego zatem Ci życzę, dziękuję za rozmowę.
G.Ś.: Dziękuję.
Z Grzegorzem Śliwką rozmawiała Barbara Niewiadomska