Polscy skoczkowie wracają do kraju
Kadra polskich skoczków w składzie Adam Małysz, Kamil Stoch, Robert Mateja, Stefan Hula, Rafał Śliż, Piotr Żyła i Marcin Bachleda kończy dziś pierwsze zgrupowanie na śniegu w Finlandii.
"W sobotę rano trening był bardzo udany, ale popołudniu niestety musieliśmy przerwać skakanie. Bardzo wiało, a najgorsze było to, że nanosiło w tory dużo świeżego śniegu i z czasem stawało się to nawet niebezpieczne" - relacjonuje Łukasz Kruczek.
"Jesteśmy zadowoleni z całego zgrupowania, choć z powodu przerwanego sobotniego treningu czujemy pewien niedosyt. Zależało nam na tym treningu, ale zdrowie zawodników jest priorytetem" - dodaje trener Kruczek.
"Skoczkowie, też w większości są zadowoleni, ale są także tacy, którzy nie zaliczą tego zgrupowania do udanych, przed którymi teraz będzie okres wzmożonej pracy, by dojść w miarę szybko do oczekiwanej dyspozycji" - kontynuuje polski szkoleniowiec.
"Jeśli chodzi o formę poszczególnych zawodników, to sądzę, że nie ma znaczącej różnicy w stosunku do tego, co widzieliśmy w końcówce skoków na igelicie. Dobrze skaczą w tej chwili Adam Małysz, Stefan Hula, Marcin Bachleda, coraz lepiej Kamil Stoch, a Rafał Śliż i Robert Mateja w kratkę" - ocenia asystent Hannu Lepistoe.
"Teraz w planie mamy kilka dni w "cieplejszym" klimacie i powrót do Skandynawii, by jeszcze odbyć kilka spokojnych treningów i potem już w pełni przygotowanym przybyć na zawody" - zakończył Łukasz Kruczek.
Jeszcze dziś nasi kadrowicze odbyli trening motoryczny na hali, a o godzinie 13:40 odlecieli z lotniska w Kuusamo do Polski, z międzylądowaniem w Helsinkach.
Korespondencja z Kuusamo, Łukasz Kruczek.
autor: Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 78