PŚ w Kuusamo: "Adam skakał na swoim normalnym poziomie"
Czwartkowe skoki w Kuusamo dla polskich skoczków z pewnością do końca udane nie były. Ze swojej dyspozycji nie mogli być zadowoleni Kamil Stoch ani Piotr Żyła. Polscy szkoleniowcy podkreślają natomiast wysoką dyspozycję Adama Małysza.
"Kamil Stoch nie powinien być zadowolony, może jedynie z przełożenia kwalifikacji, bo na pewno nie ze skoku. Ten ostatni skok był spóźniony, ale podczas treningu, z wyższej belki pewnie i tak poleciałby powyżej 120-130m bez problemu. Jednak czym rozbieg jest niższy, tym margines błędu jest mniejszy i trzeba skakać bardzo dokładnie i precyzyjnie. Za to jego drugi skok był bardzo dobry, taki jakiego dawno nie widzieliśmy w jego wykonaniu. Generalnie skoki zawodników nie był takie, jak byśmy sobie tego życzyli" - ocenia Łukasz Kruczek.
"W pierwszym treningu działo się to samo, co pod koniec kwalifikacji. Przed samym Adamem były niezłe warunki, ale czekał długo na belce i tory zasypał śnieg, co zwolniło prędkość. Dodatkowo Adam jechał troszeczkę >>wycofanie<< i nie miał szans na dobry skok. Od jego normalnej prędkości miał jakieś 1,5 km niższą, ale nawet z tego mógłby skoczyć daleko, gdyby był w stanie przybrać w miarę aktywną pozycję" - wyjaśnia polski szkoleniowiec.
"W pozostałych seriach treningowych Adam skakał już na swoim normalnym poziomie, a w ostatnim nawet zdecydowanie odskoczył wszystkim rywalom" - dodaje trener Kruczek.
"Czytałem o rewelacjach Herra, wydaje mi się, że np. zmienianie kombinezonu po pierwszej serii jest wykonalne, jeśli ktoś to dobrze przeprowadzi" - komentuje doniesienia prasowe Łukasz Kruczek.
"Co do typów na jutro to wiele zależy od warunków atmosferycznych" - zakończył asystent Hannu Lepistoe.