Sebastian Colloredo- zwyżka formy czy...?
We Włoszech zapanowała euforia. Po zakończeniu kariery przez Roberto Cecona nie było żadnego zawodnika, który mógłby zająć czołowe miejsca. W tegorocznym sezonie kadrę objął właśnie Cecon i na pierwsze efekty nie trzeba było długo czekać.
Początek tego sezonu okazał się bardzo miły dla Sebastiana Colloredo. Włoch startował już w Pucharze Świata w minionym roku. Bez większych jednak sukcesów. Szczytem marzeń wówczas był awans do drugiej serii finałowej. Zmiany nastąpiły, kiedy kadrę narodową przejął Roberto Cecon. Po zakończeniu kariery zawodowej ( w 2003 r.) powierzono mu funkcję asystenta trenera Hannu Lepistoe, a od tego sezonu otrzymał posadę głównego szkoleniowca.
Pierwszy występ Sebastiana Colloredo w tym sezonie nie był udany. Miejsce 38 za dość krótki skok na 110 metrów. Jednakże podczas drugiego dnia zawodów w Lillehammer zadziwił wszystkich, łącznie z trenerem. Efekty pracy z Roberto Ceconem zaczynają być widoczne- wyjaśnia Colorado. Czułem to napięcie, kiedy lądowałem. Po raz pierwszy tak daleko- dodaje zadowolony z siebie Sebastian. Colloredo ostatecznie zajął miejsce 8 (130, 5 oraz 122,5 m).
Po zakończonym konkursie nadszedł czas na podsumowanie jego występu. Obejrzałem mój skok na wideo wraz ze specjalistami. Mogłem pociągnąć jeszcze 3 lub 4 metry dalej- analizuje swoje osiągnięcie Colloredo- w drugiej serii zaczęło padać i byłem bezradny. Włosi upatrują także przyczyn słabszego drugiego skoku w braku doświadczenia oraz mniejszej ilości skoków treningowych. Mamy za sobą ich zaledwie 50, podczas gdy inne zespoły przynajmniej 90- dodaje Cecon.
Sebastiano Colloredo zaczyna powoli wyrastać na gwiazdę we włoskich skokach. Nie ma powodu do zdziwienia. Bowiem z momentem odejścia Roberto Cecona Włosi nie mieli żadnego zawodnika mogącego zastąpić byłego skoczka. Obecnie panuje radość, ale czy to aby nie tylko jednorazowy dobry występ? Kolejny sprawdzian jego formy już podczas najbliższych zawodów Pucharu Świata.