Polacy przenoszą się do Ramsau
Polscy skoczkowie natychmiast po niedzielnym konkursie w Engelbergu wyruszyli do austriackiego Ramsau, gdzie przez najbliższe dni będą trenować na ulubionej średniej skoczni.
Jeszcze w sobotę, szkoleniowcy polskiej kadry myśleli poważnie nad zostaniem kilka dni na treningach w Engelbergu, ostatecznie jednak wybór padł na Ramsau.
"Większość ekip chce zostać w Engelbergu i zrobi się tu ciasno. To nie jest najlepsza skocznia treningowa, ponieważ jest tylko jedna lub dwie belki. A nie są to takie typowe lekkie belki, które każdy może sobie ustawić, a przy kilkudziesięciu zawodnikach może być troszeczkę kłopotliwe. Wiadomo, iż nie każdy skoczek będzie chodził z tego samego rozbiegu co Adam, czy Schlierenzauer. Na dodatek bardzo niepewna jest pogoda" - argumentował Łukasz Kruczek.
Decyzja polskiej ekipy wydaje się słuszna, ponieważ tuż po zawodach w Engelbergu zaczął intensywnie padać deszcz, przechodzący w mokry śnieg. Przy takich warunkach jakiekolwiek treningi na skoczni "Titlis" stoją pod znakiem zapytania.
Kadra A w składzie Adam Małysz, Stefan Hula, Kamil Stoch i Marcin Bachleda w Ramsau będzie przebywać do wtorku wieczór lub środy rano, po czym zawodnicy i trenerzy rozjadą się do domów na święta.
Według wstępnych planów, istnieje możliwość, że niektórzy z zawodników kadry A wezmą udział w Pucharze Kontynentalnym, który odbędzie się 27 i 28 grudnia w Engelbergu.
W połowie tygodnia do Ramsau ma dojechać również kadra B polskich skoczków.
Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński.